Ubrałam moją nową
sukienkę i trampki . Długo potem czekać nie musiałam. Ktoś zapukał . Otworzyłam
i stał tam Robert z bukietem róż.
- To dla ciebie ,
słonko – powiedział
-Dziękuje, jesteś
kochany – powiedziałam
- A ty słodka –
powiedział
- To idziemy jeszcze po
Olę i Torresa – powiedziałam
- Jaką Olę. ? Ooooo
Torresa ?- zapytał
- Moją przyjaciółkę.
Tak, Fernando jest tutaj z nią – powiedziałam
- No okej , złotko –
powiedział , złapał mnie za rękę i wyszliśmy .
Ola i Fernando czekali
już na nas. Robert zaprowadził nas na piękny rynek . Było tam cudownie .
Budynki ładnie oświetlone i jakiś koncert. Postaliśmy chwilę .
Przytuliłam się do
Lewego , ponieważ było mi zimno . Zmarzliśmy dosyć , więc do kawiarenki
poszliśmy . Ja zaczęłam gadać z Torresem , a oni ze sobą. Długo nie pogadaliśmy
, bo dostałam telefon . Jak zobaczyłam kto do mnie dzwoni wmurowało mnie. To
Mario .
- Halooo ? – zapytałam
- Hej , słodka –
powiedział
- No cześć! –
powiedziałam
- Co tam ?- zapytał
- A dobrze , jestem ze
znajomymi w kawiarni – powiedziałam
- Acha. Spotkamy się
jutro po meczu ? – zapytał
- No zobaczymy , bo jak
wygracie to będziemy wszyscy razem świętowali . Ja chcę poznać Kubę i Łukasza
jutro też. – powiedziałam
- No to trzymaj za mnie
kciuki jutro ! Jak strzelę bramkę to będzie dla ciebie ! – powiedział
- Ojj. Dziękuję ,
jesteś słodki , ale ja muszę kończyć – powiedziałam
- To , pa słoneczko –
powiedział
- No , pa –
powiedziałam
Musiałam poradzić się
kogoś od razu. Porwałam na chwilę Olkę i powiedziałam jej o wszystkim .
- Ja też chcę poznać
chłopaków – powiedziała
- No dobrze , ale mi
chodzi o to , że on chciał się tylko ze mną spotkać , a nie z resztą. –
powiedziałam
- No nie przejmuj się ,
najwyżej jutro chwilę sobie w cztery oczy pogadacie – powiedziała i mnie
przytuliła
- Jestem taka
szczęśliwa , że tu jesteś – powiedziałam i wróciłyśmy do stolika.
Robert od razu wiedział
, że to Mario dzwonił.
- Znowu Mario ?-zapytał
- No tak
–odpowiedziałam
- I co chciał ?
–zapytał
- Chciał się jutro po
meczu ze mną spotkać – powiedziałam
- Ale ty się ze mną
spotykasz – powiedział Robert
- No z tobą , Mario ,
Torresem , Olą , Reusem, Gotze , Reusem , Judytą , Iwoną , Weidenfellerem, Kloppem,
Piszczkiem i Kubą . – powiedziałam
- A myślałem że sami –
powiedział
- Ja pomyślałam , że
fajnie byłoby po meczu ich poznać , no proszę – powiedziałam
- No , dobrze , dobrze
– powiedział
- A masz jeszcze 2
bilety wolne ? –zapytałam
- Nawet 3 , słońce –
powiedział
-Bo Ola i Torres nie
mają – powiedziałam
- Dobrze , jutro im dam
– powiedział
- Uwielbiam cię –
powiedziałam
No to jutro troszkę
sobie poznamy ludzi z BvB. Mam nadzieję , że Robert strzeli bramkę .
- Jak strzelę , to
będzie specjalnie dla ciebie – powiedział
- Kochany jesteś –
powiedziałam
Olka usiadła na kolana
Torresowi , a ja Lewemu . Było to też tak jakby , żeby mniej miejsca zajmować .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz