czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 24



Rano nie mogłam wstać z łóżka . 14 luty i już mnie zemdliło . Mama przyszła do mnie i powiedziała , że mam dziś do szkoły nie iść , zresztą uczę się dobrze . Leżałam tak pod milusią kołderką i myślałam co się dzieje u chłopaków . Chciałabym oczywiście , żeby był u mnie Robercik. Tęskniłam za nim bardzo . Chociaż , raczej się tu u mnie nie zjawi , bo dopiero co wczoraj grali mecz , w którym mój misiako strzelił bramkę . Patrzyłam tak w ten telewizor i normalnie nie mogłam uwierzyć , że on jest mój .Tak w samotności z laptopem spędziłam Walentynowy ranek . Później ku mojemu ździwieniu  w drzwiach stała Ola i Iwa . Cieszyłam się bardzo , że moje najukochańsze są ze mną . Pogadałyśmy o tym co w szkole było . Jakaś masakra. Nie mogłam się od płaczu powstrzymać . Moja mama weszła w pewnej chwili do pokoju i powiedziała , że ma dla każdej z nas niespodziankę . Byłyśmy ciekawe co to , ale wolałyśmy nie wypytywać o szczegóły . Po jakimś czasie mój tata zawiązał nam oczy czerwonymi chustkami . Właśnie w tym momencie wszedł ktoś do mojego pokoju . Najpierw rozwiązano mi oczy i ku mojemu ździwieniu stali tam Robert , Reus , Goetze i Torres . Rzuciłam się w ramiona Lewemu i przytuliłam go najmocniej . W pewnym momencie poleciały mi łezki . Tą niespodziankę chłopcy z moimi rodzicami uzgodnili . Rodzice mieli okazję poznać w końcu piłkarzy , którym całym sercem zawsze kibicowałam . Widać było , że Robert przypadł im do gustu. Bardzo się cieszyłam z obecności mojego słoneczka , ale myśl o szkole , dziewczynach mnie ciągle dręczyła .Szczerze , od wczoraj ich nie cierpiałam , ale nie mogłam powiedzieć o tym Robertowi , pewnie by się wkurzył . Wolałam się nacieszyć tym, że jest tutaj obok mnie w dzień zakochanych . Nie mogłam popsuć nam humoru , każdy się cieszył takim nastrojem jaki między nami wszystkimi panował . Nudno było tak siedzieć u mnie w pokoju , więc chłopcy zabrali nas na pizzę …

Tegoroczne walentynki jak dla mnie najlepsze na świecie.  Chociaż byłam zła tym , że na drugi dzień do szkoły. Mogłabym powiedzieć Robertowi o dziewczynach , że się ze mnie śmieją , ale tak jakoś nie mogę . Coś mi jednak nie daje spokoju .  Nie mogliśmy tak siedzieć , więc poszliśmy do jakiegoś klubu. Tylko z naszego towarzystwa ja i Marco tańczyliśmy , aż potem się reszta na nas wkurzyła , bo nie chcieliśmy z nimi wypić. Później dołączyła Do nas Iwona z  Robertem . Zamiana partnerami była spoko . Ogólnie to barman rozpoznał szybko chłopaków i zagadali się pod barem . My nie traciłyśmy czasu , bo podeszli do nas jakieś ziomki i z nimi tańczyłyśmy .  Szybko mnie do tańca porwał też Mario , który cały czas pod barem siedział . Później już mnie tak bolały nogi , że musiałam usiąść na kolanach Roberta.
- Podziękuj rodzicom , bo tak nie byłoby nas tu – powiedział Robert.
- No muszę im jakiegoś kwiatka kupić . – powiedziałam
Nagle zorientowałam się , że w klubie nie ma Oli i Fernando , troszkę się zdenerwowałam . Chociaż już wiem gdzie oni mogą być , pewnie poszli do klubu obok .

Nastał kolejny zwyczajny dzień kiedy to ja musiałam iść do szkoły . Leniuszki spały sobie w pokojach obok , oprócz Roberta , z którym się nie wyspałam i ja na materacu musiałam sobie radzić. No , ale czego to się dla miłości nie robi . Troszkę zaspałam, więc nie miałam czasu się przed lustrem malować . To był chyba jedyny dzień kiedy poszłam do szkoły nieogarnięta . Ku mojemu zdziwieniu nie było moich fałszywych przyjaciółek . Jak dla mnie to było dobrze , chociaż nie miałam w szkole się do kogo odezwać . Lekcje mnie strasznie nudziły ,no ale miałam telefon i sms-y sobie pisałam . Nadszedł oczekiwany przeze mnie czas . W końcu 2 w-f. Trzeba było się przebrać , po feriach było jeszcze troszkę zimno , ale kondycje trzeba trzymać . Nagle z schowka wyszli po kolei Robcio , Marco , Mario i Fernando . Szkoda tylko , że nie było tamtych … bym im dokopała. Zaczęła się lekcja i pan przedstawił chłopaków , chociaż wziął mnie na chwilkę . Przedstawił mnie z nimi , ale beke wszyscy mieli , no bo raczej mnie znali . Graliśmy sobie w piłkę nożną , ja przeciwko im i kilkoma innymi osobami . Robert mnie sfaulował i się na niego przewróciłam , potem Marco i tak każdy po kolei tylko mnie. Zabawy troszkę było przez te 2 godzinki ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz