Żal mi było Mario ,
cały zalany był łzami. Po chwili podszedł do mnie lekarz i powiedział mi, że
wybudzili Judytę i za 5 minut będziemy mogli do niej wejść. Ze szczęścia
skoczyłam Robertowi na ręce. Gotze przyszedł do mnie i mnie przytulił . Widać
było , że cieszy się , że udało się.
Pielęgniarka przyszła do mnie , że mogę wejść do siostry . Pocałowałam
Lewego i poszłam do Judyty.
- Hej , kochana - powiedziałam
- Cześć – powiedziała
- Co się stało w domu
?- zapytałam
- Przewróciłam się ,
ponieważ zakręciło mi się w głowie-
powiedziała
- A boli cię coś ?
–zapytałam
- Nie , tylko mi się
troszkę w głowie kręci – powiedziała
- Nawet nie wiesz jak
się martwiłam ! – powiedziałam i przytuliłam Judytę
- Ja tęskniłam za wami – powiedziała
- Mario cały zapłakany
siedzi tam – powiedziałam
- Może tutaj przyjść ?
– zapytała
- No pewnie. Zaraz go zawołam – powiedziałam
Wyszłam z Sali , na
której leżała i zawołałam Gotze. Pełen radości wszedł do Judyty .
- Cześć kochanie –
powiedziała Judyta
- Cześć kotuś –
powiedział Mario
- Co tam ? – zapytała
- Wszystko dobrze ,
cieszę się , że już się wybudziłaś – powiedział
- Jak ja za tobą
tęskniłam – powiedziała
- Kocham Cię –
powiedział
- Ja ciebie też ,
misiaczku – powiedziała
- To ja wam nie
przeszkadzam, potem jeszcze przyjdę . Mario miej włączony telefon –
powiedziałam i wyszłam
- I jak się czuje ? –
zapytał Robert
- No dobrze , tylko w
głowie jej się kręci – powiedziałam
-Acha , no to Idziemy ?
– zapytał
- No Idziemy –
powiedziałam
W tym samym czasie w
Sali chorych :
- Słyszałam , że
płakałeś ? – zapytała Judyta
- Tak, bo cię kocham i
nie chcę ciebie stracić – powiedział
- Jesteś kochany –
powiedziała
- Zaczekaj kochanie ,
zaraz przyjdę muszę iść do toalety – powiedział
Jednak on nie poszedł
do łazienki , tylko po telefon bo chciał
zamówić duży bukiet róż.
Po 10 minutach Mario
wszedł do Judyty z bukietem 50 róż .
- A tak bardzo cię
kocham – powiedział i przytulił ją
- Ojeja . Jakie te róże
ładne . Dziękuję kochanie – powiedziała , a po policzkach spłynęły jej łzy .
Wróciłam do domu i
weszłam do pokoju Iwony. Tam siedzieli Ola i Torres.
- Jak Judyta ?- zapytał
Torres
- No dobrze , Mario
jest z nią – powiedziałam
- A jak się czuje ? –
zapytała Ola
- W głowie jej się
kręci , a poza tym dobrze – powiedziałam
- Obejrzymy jakiś film
? – zapytała Iwona
- No pewnie –
odpowiedzieliśmy
Iwa włączyła jakiś
romantyczny film . Przypomniał mi się od razu Mario . Jaki on zakochany w
Judycie. Dobrze , że ma kogoś takiego . Ola złapała mnie za rękę i wyszłyśmy z
pokoju .
- Posłuchaj , wszystko
mnie boli . Pojedziesz ze mną do szpitala ? – zapytała
-Co wam dzisiaj
wszystkim jest? – zapytałam
- Chorzy jesteśmy . Nie
wiem co mi jest – powiedziała
- Mocno cię bolą ? –
zapytałam
- Tak , bardzo mocno –
powiedziała
- To idziemy w tej
chwili – powiedziałam
Do szpitala
dojechałyśmy szybko . Doktorzy zajęli się badaniami. Po jakimś czasie przyszła
do mnie pielęgniarka i powiedziała , że
Ola na kilka dni zostanie. Zobaczyć muszą co jej jest. Musiałam zadzwonić do
Torresa.
- Halo ? – zapytaj
- Słuchaj jestem z Olą
w szpitalu i ona musi zostać na badaniach na kilka dni ,bo ją wszystko boli. –
powiedziałam
- Zaraz będę – powiedział
- Weź Iwonę i spakuj
rzeczy Oli i kosmetyki – powiedziałam
- Dobra – powiedział
Szybko się uwinęli ,bo
po 15 minutach byli już w szpitalu. Torres gdzieś poszedł , a ja z Iwą do
Judyty . Cały czas był tam Mario .
- Mario ! chodź na
słówko – powiedziałam
- Dobra idę –
powiedział
- Kochanie zaraz
przyjdę – powiedział do Judyty
- Ok. – powiedziała
- Wiadomo już co jest
Judycie ? – zapytałam
- Nie , lekarze jeszcze
nie wiedzą – powiedział
- Ola też tu leży ,
przed chwilą ją tutaj przywiozłam , bo ją wszystko boli i musi zostać na
badaniach – powiedziałam
- Kurde. No co im jest
? – zapytał
- No ja nie wiem . W
ciąży chyba nie są – powiedziałam
- No możliwe - powiedział roześmiany Mario
- Weź nie żartuj sobie
– powiedziałam I wróciliśmy do Judyty
- I jak tam się czujesz
? – zapytałam
- No dobrze , już
wstałam przed chwilą i chodziłam- powiedziała
- To dobrze , idź
dzisiaj Olę odwiedź , bo też leży już z 30 minut. – powiedziałam
- A co jej jest? –
zapytała
- Wszystko ją boli –
powiedziałam
- Ale zemdlała czy coś
? – zapytała
- Nie , nie zemdlała
właśnie- powiedziałam
- Może w ciąży jest ? –
zapytała
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz