czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 15



Żal mi było Mario , cały zalany był łzami. Po chwili podszedł do mnie lekarz i powiedział mi, że wybudzili Judytę i za 5 minut będziemy mogli do niej wejść. Ze szczęścia skoczyłam Robertowi na ręce. Gotze przyszedł do mnie i mnie przytulił . Widać było , że cieszy się , że udało się.  Pielęgniarka przyszła do mnie , że mogę wejść do siostry . Pocałowałam Lewego i poszłam do Judyty.
- Hej , kochana  - powiedziałam
- Cześć – powiedziała
- Co się stało w domu ?- zapytałam
- Przewróciłam się , ponieważ zakręciło mi się  w głowie- powiedziała
- A boli cię coś ? –zapytałam
- Nie , tylko mi się troszkę w głowie kręci – powiedziała
- Nawet nie wiesz jak się martwiłam ! – powiedziałam i przytuliłam Judytę
-  Ja tęskniłam za wami – powiedziała
- Mario cały zapłakany siedzi tam – powiedziałam
- Może tutaj przyjść ? – zapytała
 - No pewnie. Zaraz go zawołam – powiedziałam
Wyszłam z Sali , na której leżała i zawołałam Gotze. Pełen radości wszedł do Judyty .
- Cześć kochanie – powiedziała Judyta
- Cześć kotuś – powiedział Mario
- Co tam ? – zapytała
- Wszystko dobrze , cieszę się , że już się wybudziłaś – powiedział
- Jak ja za tobą tęskniłam – powiedziała
- Kocham Cię – powiedział
- Ja ciebie też , misiaczku – powiedziała
- To ja wam nie przeszkadzam, potem jeszcze przyjdę . Mario miej włączony telefon – powiedziałam i wyszłam
- I jak się czuje ? – zapytał Robert
- No dobrze , tylko w głowie jej się kręci – powiedziałam
-Acha , no to Idziemy ? – zapytał
- No Idziemy – powiedziałam
W tym samym czasie w Sali chorych :
- Słyszałam , że płakałeś ? – zapytała Judyta
- Tak, bo cię kocham i nie chcę ciebie stracić – powiedział
- Jesteś kochany – powiedziała
- Zaczekaj kochanie , zaraz przyjdę muszę iść do toalety – powiedział
Jednak on nie poszedł do łazienki , tylko po telefon bo  chciał zamówić duży bukiet róż.
Po 10 minutach Mario wszedł do Judyty z bukietem 50 róż .
- A tak bardzo cię kocham – powiedział i przytulił ją
- Ojeja . Jakie te róże ładne . Dziękuję kochanie – powiedziała , a po policzkach spłynęły jej łzy .

Wróciłam do domu i weszłam do pokoju Iwony. Tam siedzieli Ola i Torres.
- Jak Judyta ?- zapytał Torres
- No dobrze , Mario jest z nią – powiedziałam
- A jak się czuje ? – zapytała Ola
- W głowie jej się kręci , a poza tym dobrze – powiedziałam
- Obejrzymy jakiś film ? – zapytała Iwona
- No pewnie – odpowiedzieliśmy
Iwa włączyła jakiś romantyczny film . Przypomniał mi się od razu Mario . Jaki on zakochany w Judycie. Dobrze , że ma kogoś takiego . Ola złapała mnie za rękę i wyszłyśmy z pokoju .
- Posłuchaj , wszystko mnie boli . Pojedziesz ze mną do szpitala ? – zapytała
-Co wam dzisiaj wszystkim jest? – zapytałam               
- Chorzy jesteśmy . Nie wiem co mi jest – powiedziała
- Mocno cię bolą ? – zapytałam
- Tak , bardzo mocno – powiedziała
- To idziemy w tej chwili – powiedziałam
Do szpitala dojechałyśmy szybko . Doktorzy zajęli się badaniami. Po jakimś czasie przyszła do mnie  pielęgniarka i powiedziała , że Ola na kilka dni zostanie. Zobaczyć muszą co jej jest. Musiałam zadzwonić do Torresa.
- Halo ? – zapytaj
- Słuchaj jestem z Olą w szpitalu i ona musi zostać na badaniach na kilka dni ,bo ją wszystko boli. – powiedziałam
- Zaraz będę – powiedział
- Weź Iwonę i spakuj rzeczy Oli i kosmetyki – powiedziałam
- Dobra – powiedział
Szybko się uwinęli ,bo po 15 minutach byli już w szpitalu. Torres gdzieś poszedł , a ja z Iwą do Judyty . Cały czas był tam Mario .
- Mario ! chodź na słówko – powiedziałam
- Dobra idę – powiedział
- Kochanie zaraz przyjdę – powiedział do Judyty
- Ok. – powiedziała
- Wiadomo już co jest Judycie ? – zapytałam
- Nie , lekarze jeszcze nie wiedzą – powiedział
- Ola też tu leży , przed chwilą ją tutaj przywiozłam , bo ją wszystko boli i musi zostać na badaniach – powiedziałam
- Kurde. No co im jest ? – zapytał
- No ja nie wiem . W ciąży chyba nie są – powiedziałam
- No możliwe  - powiedział roześmiany Mario
- Weź nie żartuj sobie – powiedziałam I wróciliśmy do Judyty
- I jak tam się czujesz ? – zapytałam
- No dobrze , już wstałam przed chwilą i chodziłam- powiedziała
- To dobrze , idź dzisiaj Olę odwiedź , bo też leży już z 30 minut.  – powiedziałam
- A co jej jest? – zapytała
- Wszystko ją boli – powiedziałam
- Ale zemdlała czy coś ? – zapytała
- Nie , nie zemdlała właśnie- powiedziałam
- Może w ciąży jest ? – zapytała


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz