czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 29



Długo tak sobie sama nie posiedziałam , bo przyszła do mnie Iwona . Mogłam od razu poznać , że coś się dzieje . Musiałam od razu ją wypytać. Okazało się , że jej tata jest chory i będzie miał operację . Oczywiście to tylko wyrostek , ale widać , że dziewczyna się przejęła . Wzięłam ją do siebie na łóżko i przytuliłam mocno . Kocham ją ja siostrę . Iwona jest wyjątkową dziewczyną . Nie pamiętam żeby miała kiedyś na mnie focha . Ogólnie to zawsze była tą , której mi czasem brakowało przyjaźniąc się z tamtymi . Zobaczyłam przez okno , że Marta wchodzi do domu . Krzyknęłam do niej szybko żeby na kawkę przyszła . Cieszyłam się , że ktoś czasem do mnie przyjdzie na kawe i pogada . Marta była też fajną dziewczyną . Przyszła , pogadała , rozbawiła. Jest po prostu idealna .
- Co słychać sąsiadko ? – zapytała
- A same problemy . Przyjechała do mnie przyjaciółka do której nie mam czasu , a jutro chrześniaczka przyjeżdża do mnie na około tydzień bo ma urodziny . – powiedziałam.
- Ojej. Pomogę ci jak coś – powiedziała.
- Dziękuję kochana , ale małą zostawię na trochę Robertowi ,bo ona go kocha – powiedziałam .
- Haha. Ciekawe czy się ucieszy – powiedziała
- No musi – powiedziałam.
Siedziałyśmy tak z jakieś 2 godziny , nudziło nam się bardzo . Wpadłyśmy na pomysł żeby troszkę pokopać piłkę . Od razu przypomniało mi się , że BVB ma trening . Zgarnęłam Martę do samochodu i pojechałyśmy na boisko . Trener zdziwił się , że przyjechałam z koleżanką . Szybko się ulotnił i zostawił cały zespół mi na głowie.

Stałyśmy z Martą przed nimi i nie wiedziałyśmy co robić . Ja prowadziłam już z nimi jedne trening , ale nie rozgrzewkę. Nie miałam pomysłu , ale przypomniało mi się jak mój brat ćwiczył . Chociaż to było troszkę głupie gdyż oni musieli obiegnąć z kimś na plecach kilka kółeczek. No niestety nie było nikogo takiego w sam raz. Zaproponowałam im to ćwiczenie , ale oczywiście nie wiadomo było kogo na te plecy wsadzić . Wymyślili więc , że będzie to wyglądało mniej więcej tak : będzie zawsze po dwóch , a na plecach będziemy ja i Marta. Nie spodobał nam się ten pomysł , bo wcale ich mało nie było. Miałam przyjemność poznać na treningu Sahina i Leitnera. Mili chłopcy. Po treningu usiadłam na ławce zmęczona . Obok mnie usiadł Marco i przytulił mnie tak po koleżeńsku . Szczerze to uważałam go za starszego brata . Mam prawdziwego też , ale on do końca wakacji został w Polsce.
- Słuchaj Marco . Będę miała do ciebie małą prośbę ! – powiedziałam z uśmiechem .
- Dla ciebie wszystko , kochana- powiedział.
- Bo jutro przyjeżdża do mnie chrześniaczka i ona się zakochała w tobie i Robercie. Ale nie mów mu proszę ciebie , bo to ma być dla małej niespodzianka i ogólnie . Ona nic o Lewym nie wie. – powiedziałam.
- Dobrze się składa ,bo lubię dzieci . Iwona też lubi – powiedział.
- No to ja do ciebie jutro zadzwonię co i jak – powiedziałam.
Z szatni wyszedł Robert z Łukaszem. Zgarnęli mnie do samochodu i podwieźli do domu . Lewy nie miał coś humoru . Chyba ten trening mu się nie podobał . Troszkę dziwnie mi się zrobiło , bo Marta chciała zostać jeszcze tam na boisku, a tam towarzyszył jej Hummels. Pewnie wpadła mu w oko . To było widać … ale niech dziewczyna korzysta . Należy jej się. Siedziałam w samochodzie trzymając za rękę Lewego . Łukasz oczywiście musiał sobie pożartować i właśnie uświadomiłam go , że nie poznałam jeszcze jego Ewy i z chęcią spotkałabym się z nią . Może nawet na jakiejś kolacyjce. Piszczu przystał na propozycję i uzgodniliśmy , że spotkamy się we czwórkę w pizzeri . Chociaż oni muszą się odchudzać , ale dobra. Ubrałam się w nową , nie za krótką spódniczkę i czekałam w domu na Lewego . Po chwili weszła moja mama do pokoju.
- Widzę , że podoba ci się mieszkanie w Dortmundzie , ale czy nie za dużo imprez ? – zapytała.
- Podoba się . W sumie to jest zapoznanie się ze żoną Piszcza . Więc idziemy do pizzeri- powiedziałam.
- Dobrze, ale pamiętaj , że jutro w południe mała przyjedzie . Pewnie będzie chciała gdzieś wyjść , bo dziś w nocy już wyjeżdża , więc się wyśpi – powiedziała mama.
- Dobrze , będę mamo pamiętać. Ja już wychodzę bo Robert podjechał – powiedziałam.
- Baw się dobrze.
Nie wiem w sumie po co ja się ubierałam w sukienkę jak mogłam wrzucić spodenki .Są na pewno wygodniejsze. Lewy miał na sobie koszulkę z NIKE , jeansy i trampki . Lubię taki styl ubierania. Jednak nie ja sama ubrałam się w sukienkę . Ewa miała strasznie podobną. Wyglądała przecudnie , ubrała szpilki i sukienkę za tyłek . Moja była troszeczkę dłuższa . Wydawała mi się strasznie sympatyczna . Łukasz wdał się ze mną w rozmowę . Robert siedział jakiś taki przybity normalnie nie wiedziałam co mu jest . Wolałam się już nie odzywać…
 __________________________________________________________________________________
Zapraszam do komentowania .
Może chciałby ktoś prowadzić ze mną jakiegoś bloga? Jestem chętna do współpracy :D




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz