czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 4



Obudziłam się o 7:25 , ponieważ nie mogłam długo spać , a spałam 12 godzin . Ubrałam się , ułożyłam grzywkę i usiadłam na łóżku. Ciągle myślałam o Mario , chyba jednak mi się spodobał. Tylko trochę mnie wczoraj Robert zdziwił. Zdecydowałam, że szybko muszę zadzwonić do Oli i się poradzić. I tak zrobiłam . Opowiedziałam jej o sytuacji i , że jest nieciekawie.
- Co ja mam teraz zrobić ? –zapytałam
- Najlepiej będzie jak będziesz się na razie trzymać z Lewym , a potem zobaczysz jak zareaguje Mario – podpowiedziała mi Ola.
- Ale , on mi się chyba podoba – powiedziałam
- No to nic. Ale spróbować można – odpowiedziała
- No okey . Zobaczymy jak to będzie . Jak coś to dzwonię ! – powiedziałam
- Spoko , możesz dzwonić nawet w nocy – odpowiedziała .
- Dziękuje ;* Jesteś najlepsza !! Paaa , trzymaj się ;)- powiedziałam
- Papa ;* Ty też się trzymaj . Powodzenia !
I właśnie do mojego pokoju weszła Judyta , która kazała mi zejść do jadalni. Ja pełna energii wstałam z łóżka i ruszyłam na dół.

Schodząc na dół się zamyśliłam i bym spadła . Iwona czekała już na nas przy stoliku . Dzisiaj na śniadanie były apetyczne tosty i kakao. Nikt się nie odzywał więc i ja nie zaczynałam tematu. W końcu Judyta mnie zapytała :
- Zuzia ? Co się stało wczoraj Robertowi ?-zapytała
 - Robertowi ? a co mu miało się stać ?-zapytałam
- No bo wczoraj do kawiarni wrócił jakiś taki przygnębiony . Nie chciał iść z nami nawet do kina . Pokłóciliście się czy co ?-zapytała
- Nie , nie ! Wszystko było ,Ok. Chociaż … -odpowiedziałam
- Co chociaż ? - zapytała
- A zresztą to moja sprawa. Spokojnie , zadzwonie potem do niego . -odpowiedziałam
- No jak chcesz !- powiedziała
Przez to , aż mi się odechciało jeść . Była to dziwna i głupia sytuacja. Zadawałam sobie sama pytania czy to chodzi o Mario ? czy o mnie ? . Stwierdziłam , że musze iść do niego zadzwonić. Opuściłam dziewczyny i wróciłam do swojego pokoju. Od razu zamknęłam drzwi i wzięłam do ręki telefon.


Było gorzej niż myślałam. Dzwoniłam 3 razy , a Robert odrzucał połączenie. Pomyślałam sobie , że po co mam dzwonić jak on o tak nie odbierze ? Jak będzie chciał to zadzwoni . Położyłam się w moim ogromnym łóżku i próbowałam chociaż na chwilkę przestać o tym myśleć.  Chyba nawet zasnęłam , ponieważ obudził mnie telefon . Ciekawe kto to dzwoni ? Hah, to Lewy. Nie zrobię tak jak on , odbiorę. I zaczynamy rozmowę :
- Hej złotko! Dzwoniłaś ? –zapytał
- Hej Robert! Tak dzwoniłam trzy razy , ale ty nie odbierałeś . – powiedziałam
- Przepraszam cię bardzo , ale poszedłem sobie pograć na konsoli . – powiedział
- No okej , okej . Przecież nic się nie stało – odpowiedziałam
- A co tam chciałaś ?- zapytał
- Hym , no bo wczoraj zaszła taka niezręczna sytuacja. I dzisiaj dziewczyny mi powiedziały , że jak wróciłeś do kawiarni  to byłeś taki przybity. Czy to o mnie chodziło ?- odpowiedziałam i zapytałam
- Tak jakby , ale nie martw się , nic się nie stało .- powiedział
- No właśnie się martwie  . Bo jest mi przykro jak ktoś przeze mnie chodzi  przybity. Tu chodziło o Mario ?- zapytałam
- No tak , o niego chodziło. – powiedział
- Hym . Oj ten Mario . Ale na prawdę nie masz się czym przejmować. To jest tylko dobry znajomy , tak jak ty. – powiedziałam
- Tylko dobrym znajomym jestem ? – zapytała
- Także moim ulubionym piłkarzem – odpowiedziałam
-A może się dzisiaj spotkamy ? – zapytał
- No dobrze możemy – odpowiedziałam
- O 16:00 jestem po ciebie , tylko po ciebie – powiedział
- Dobrze. No to papapapap. – odpowiedziałam
- To pa , piękna – powiedział
Po tej rozmowie , aż mnie zatkało . Chyba jednak muszę zadzwonić do Oli.

Rozdział 11





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz