Obudziłam się o 7:25 ,
ponieważ nie mogłam długo spać , a spałam 12 godzin . Ubrałam się , ułożyłam
grzywkę i usiadłam na łóżku. Ciągle myślałam o Mario , chyba jednak mi się
spodobał. Tylko trochę mnie wczoraj Robert zdziwił. Zdecydowałam, że szybko
muszę zadzwonić do Oli i się poradzić. I tak zrobiłam . Opowiedziałam jej o
sytuacji i , że jest nieciekawie.
- Co ja mam teraz
zrobić ? –zapytałam
- Najlepiej będzie jak
będziesz się na razie trzymać z Lewym , a potem zobaczysz jak zareaguje Mario –
podpowiedziała mi Ola.
- Ale , on mi się chyba
podoba – powiedziałam
- No to nic. Ale
spróbować można – odpowiedziała
- No okey . Zobaczymy
jak to będzie . Jak coś to dzwonię ! – powiedziałam
- Spoko , możesz
dzwonić nawet w nocy – odpowiedziała .
- Dziękuje ;* Jesteś
najlepsza !! Paaa , trzymaj się ;)- powiedziałam
- Papa ;* Ty też się
trzymaj . Powodzenia !
I właśnie do mojego
pokoju weszła Judyta , która kazała mi zejść do jadalni. Ja pełna energii wstałam z łóżka i ruszyłam na dół.
Schodząc na dół się
zamyśliłam i bym spadła . Iwona czekała już na nas przy stoliku . Dzisiaj na
śniadanie były apetyczne tosty i kakao. Nikt się nie odzywał więc i ja nie
zaczynałam tematu. W końcu Judyta mnie zapytała :
- Zuzia ? Co się stało
wczoraj Robertowi ?-zapytała
- Robertowi ? a co mu miało się stać
?-zapytałam
- No bo wczoraj do
kawiarni wrócił jakiś taki przygnębiony . Nie chciał iść z nami nawet do kina .
Pokłóciliście się czy co ?-zapytała
- Nie , nie ! Wszystko
było ,Ok. Chociaż … -odpowiedziałam
- Co chociaż ? -
zapytała
- A zresztą to moja
sprawa. Spokojnie , zadzwonie potem do niego . -odpowiedziałam
- No jak chcesz !-
powiedziała
Przez to , aż mi się
odechciało jeść . Była to dziwna i głupia sytuacja. Zadawałam sobie sama
pytania czy to chodzi o Mario ? czy o mnie ? . Stwierdziłam , że musze iść do
niego zadzwonić. Opuściłam dziewczyny i wróciłam do swojego pokoju. Od razu
zamknęłam drzwi i wzięłam do ręki telefon.
Było gorzej niż
myślałam. Dzwoniłam 3 razy , a Robert odrzucał połączenie. Pomyślałam sobie ,
że po co mam dzwonić jak on o tak nie odbierze ? Jak będzie chciał to zadzwoni
. Położyłam się w moim ogromnym łóżku i próbowałam chociaż na chwilkę przestać
o tym myśleć. Chyba nawet zasnęłam ,
ponieważ obudził mnie telefon . Ciekawe kto to dzwoni ? Hah, to Lewy. Nie
zrobię tak jak on , odbiorę. I zaczynamy rozmowę :
- Hej złotko! Dzwoniłaś
? –zapytał
- Hej Robert! Tak
dzwoniłam trzy razy , ale ty nie odbierałeś . – powiedziałam
- Przepraszam cię
bardzo , ale poszedłem sobie pograć na konsoli . – powiedział
- No okej , okej .
Przecież nic się nie stało – odpowiedziałam
- A co tam chciałaś ?-
zapytał
- Hym , no bo wczoraj
zaszła taka niezręczna sytuacja. I dzisiaj dziewczyny mi powiedziały , że jak
wróciłeś do kawiarni to byłeś taki
przybity. Czy to o mnie chodziło ?- odpowiedziałam i zapytałam
- Tak jakby , ale nie
martw się , nic się nie stało .- powiedział
- No właśnie się
martwie . Bo jest mi przykro jak ktoś
przeze mnie chodzi przybity. Tu chodziło
o Mario ?- zapytałam
- No tak , o niego
chodziło. – powiedział
- Hym . Oj ten Mario .
Ale na prawdę nie masz się czym przejmować. To jest tylko dobry znajomy , tak
jak ty. – powiedziałam
- Tylko dobrym znajomym
jestem ? – zapytała
- Także moim ulubionym
piłkarzem – odpowiedziałam
-A może się dzisiaj spotkamy
? – zapytał
- No dobrze możemy –
odpowiedziałam
- O 16:00 jestem po
ciebie , tylko po ciebie – powiedział
- Dobrze. No to
papapapap. – odpowiedziałam
- To pa , piękna –
powiedział
Po tej rozmowie , aż
mnie zatkało . Chyba jednak muszę zadzwonić do Oli.
Rozdział 11
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz