czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 17



Na imprezę do Marco ubrałam moją wyjątkową , zieloną sukienkę. Jest wyjątkowa , ponieważ zawsze mi przynosi szczęście i dlatego rzadko ją zakładam. Iwona ubrała się w spodenki i śliczną kolorową bluzkę , wyglądała bardzo ślicznie. Ola założyła sukienkę granatową , a Judyta nie zauważyłam , ale musiała być to spódniczka . Włosy układałam sobie godzinkę , żeby były śliczne . Chociaż co 10 minut zmieniałam fryzurę. Wczepiłam sobie trzy kuleczki , tak w kolorach reggae . Na nogi wrzuciłam trampki , bo innych butów nie noszę , chybaże musze baletki . Oli zrobiłam też cudowną fryzurę , bo wyglądała w niej jak księżniczka , a była bez makijażu . Ona to jest dopiero piękna. Iwonie zrobiłam loki , a Judyta się sama uczesała . Paznokcie każda sobie pomalowała. Po jakimś czasie przyszedł Robert i wszyscy się zebraliśmy do Reusa. Iwa to ma super chłopaka – pomyślałam. Drzwi otworzył nam uśmiechnięty Marco . Dobre było to że byli tylko tam sami ludzie w BvB. Konsola też była więc , muza ciągle leciała. Ogólnie super wymyślił sobie To. Pokój na imprezkę idealny. No to tak po kieliszku , aż się Schmelzer nie przewrócił . Marco włączył muzykę i wziął mnie do tańca . Bardzo dobry z niego tancerz. Potem zatańczyłam z Łukaszem , ciężko było mi  w jego rytm wpaść , ale do 5 piosenkach  już było lepiej . Ola z Fernando cały czas tańczyli . Potem wzięłam Judytę i Iwę do tańca, bo chłopcy sobie woleli posiedzieć.  Zatańczyłam także z trenerem Kloppem , który cały czas mi oczka puszczał. Atmosfera była miła , ale myślałam że Robert tez trochę potańczy , ale się myliłam. Po jakimś czasie nogi mnie bolały i musiałam usiąść. Wypiłam lampkę wina i było znowu dużo energii. Impreza trwała ledwo godzinkę, a wszyscy oprócz  dziewczyn , mnie i Marco byli pijani. Dobra impreza – pomyślałam. Potem parkiet należał tylko do Iwy  i Reusa . Jak oni słodko razem wyglądają ! Po jakimś czasie dołączyła do nich Ola z Fernando i ja z Mario. Niespodziewanie przyszedł do mnie Robert czy z nim zatańczę . Powiedział  , że on ze swoją księżniczką zatańczyć musi . Było to bardzo miłe.  Jak zatańczyliśmy i szłam usiąść to pomyliłam kolana Lewego z Kuby i nie zaczaiłam o co im chodzi jak się śmiali. Dopiero gdy zobaczyłam , że Robert ma ze mnie ubaw obejrzałam się do tyłu na kim siedzę. Był to Błaszczu ucieszony i pijany ,  z którym miałam okazję zatańczyć. Tańczyłam praktycznie ze wszystkimi . Później udało im się upić Judytkę , którą na kolanach trzymał Mario . Ze mną tak łatwo nie było . Spili też Torresa , którego trzymać Ola musiała , żeby się nie przewrócił . Łukasz to już miał bombę na całego , wolałam wziąć go do tańca , żeby mu się polepszyło .


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz