Na imprezę do Marco
ubrałam moją wyjątkową , zieloną sukienkę. Jest wyjątkowa , ponieważ zawsze mi
przynosi szczęście i dlatego rzadko ją zakładam. Iwona ubrała się w spodenki i
śliczną kolorową bluzkę , wyglądała bardzo ślicznie. Ola założyła sukienkę
granatową , a Judyta nie zauważyłam , ale musiała być to spódniczka . Włosy
układałam sobie godzinkę , żeby były śliczne . Chociaż co 10 minut zmieniałam
fryzurę. Wczepiłam sobie trzy kuleczki , tak w kolorach reggae . Na nogi
wrzuciłam trampki , bo innych butów nie noszę , chybaże musze baletki . Oli
zrobiłam też cudowną fryzurę , bo wyglądała w niej jak księżniczka , a była bez
makijażu . Ona to jest dopiero piękna. Iwonie zrobiłam loki , a Judyta się sama
uczesała . Paznokcie każda sobie pomalowała. Po jakimś czasie przyszedł Robert
i wszyscy się zebraliśmy do Reusa. Iwa to ma super chłopaka – pomyślałam. Drzwi
otworzył nam uśmiechnięty Marco . Dobre było to że byli tylko tam sami ludzie w
BvB. Konsola też była więc , muza ciągle leciała. Ogólnie super wymyślił sobie
To. Pokój na imprezkę idealny. No to tak po kieliszku , aż się Schmelzer nie
przewrócił . Marco włączył muzykę i wziął mnie do tańca . Bardzo dobry z niego
tancerz. Potem zatańczyłam z Łukaszem , ciężko było mi w jego rytm wpaść , ale do 5 piosenkach już było lepiej . Ola z Fernando cały czas
tańczyli . Potem wzięłam Judytę i Iwę do tańca, bo chłopcy sobie woleli
posiedzieć. Zatańczyłam także z trenerem
Kloppem , który cały czas mi oczka puszczał. Atmosfera była miła , ale myślałam
że Robert tez trochę potańczy , ale się myliłam. Po jakimś czasie nogi mnie
bolały i musiałam usiąść. Wypiłam lampkę wina i było znowu dużo energii.
Impreza trwała ledwo godzinkę, a wszyscy oprócz
dziewczyn , mnie i Marco byli pijani. Dobra impreza – pomyślałam. Potem
parkiet należał tylko do Iwy i Reusa .
Jak oni słodko razem wyglądają ! Po jakimś czasie dołączyła do nich Ola z Fernando
i ja z Mario. Niespodziewanie przyszedł do mnie Robert czy z nim zatańczę .
Powiedział , że on ze swoją księżniczką
zatańczyć musi . Było to bardzo miłe.
Jak zatańczyliśmy i szłam usiąść to pomyliłam kolana Lewego z Kuby i nie
zaczaiłam o co im chodzi jak się śmiali. Dopiero gdy zobaczyłam , że Robert ma
ze mnie ubaw obejrzałam się do tyłu na kim siedzę. Był to Błaszczu ucieszony i
pijany , z którym miałam okazję
zatańczyć. Tańczyłam praktycznie ze wszystkimi . Później udało im się upić
Judytkę , którą na kolanach trzymał Mario . Ze mną tak łatwo nie było . Spili
też Torresa , którego trzymać Ola musiała , żeby się nie przewrócił . Łukasz to
już miał bombę na całego , wolałam wziąć go do tańca , żeby mu się polepszyło .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz