Właśnie stwierdziłam , że dawno
już nie gadałam z moją siostrą . Ona starała się też mnie unikać. Ciągle mnie
to męczyło . Poczekałam chwilkę , aż wróci do domu . Ominęła właśnie mój pokój
, co mnie zezłościło strasznie.
- Judyta zaczekaj ! Czemu ty mnie
ciągle unikasz ? czy coś się stało? – zapytałam zaniepokojona
- W sumie to się stało , ale
rodzice tylko wiedzą o co chodziło . No , bo wiesz … Ja jestem w ciąży – powiedziała
- Że co ? To dlaczego nie
powiedziałaś ? – zapytałam ciekawie.
- No spokojnie. Mario też jeszcze
nie wie– powiedziała
- Zamierzasz mu w ogóle kiedyś o
tym powiedzieć– zapytałam.
- Tak , ale nie teraz. - powiedziała.
- On chyba powinien wiedzieć o
tym pierwszy – zapytałam
-Wiem , ale nie chce żeby się
chłopak martwił .– powiedziała.
- No , ale wtedy będzie bardziej
zły , że nie wiedział od początku ? –powiedziałam
- Dam sobie rade– powiedziała
- Powiedz mu jeszcze dzisiaj !-
powiedziałam
- No , ale ja nie wiem czy mu w
końcu powiem – powiedziała
- Weź się dziewczyno zdecyduj – powiedziałam i
wyszłam od niej . Nie miałam ochoty już z nią gadać . Mogła mi od razu
powiedzieć , a nie że ja się martwię . Rzucałam w pokoju wszystkim czym tylko
mogłam . Nawet zapomniałam o tym , że Ola miała do mnie przyjechać. Ktoś
zadzwonił do drzwi . Zdenerwowana pobiegłam i zobaczyłam tam Olę.
- Hej . Przepraszam , że ciebie z
lotniska nie odebrałam – powiedziałam.
- No spoko – powiedziała.
- Miałam mały problem z Judytą i
mnie zdenerwowała- powiedziałam.
- Coś poważnego ? – zapytała
- Tak , ale może ona ci sama o
tym powie – powiedziałam
- No to tylko trzeba czekać –
powiedziała.
- Rozpakuj się tutaj i zejdź na
obiad . – powiedziałam.
W nerwach rozkładałam talerze.
Nie wiedziałam co mnie dziś jeszcze spotka. Humor był totalnie popsuty . Nawet
Lewemu na smsy nie odpisywałam ,bo mi się nie chciało . Trwało to tak długo ,
aż nie przyjechał żeby wyjaśnić co się stało . Gdy mu o tym powiedziałam to go
wmurowało …
Mieszkam ledwo od miesiąca w
Dortmundzie , a tu już takie rzeczy. Miałam bardzo dużo problemów , do tego
jeszcze Ola przyjechała z czego się bardzo cieszyłam . Muszę znaleźć odrobinę
czasu na imprezy , bo ja jej to obiecałam . Siedziałam tak Robertowi na
kolanach i żaliłam się ciągle . Co ja biedna miałam teraz poradzić ? Te myśli
nie dawały mi spokoju . Przytulałam się do niego coraz mocniej , bo już sama
nie mogłam sobie poradzić . W końcu zadzwonił do mnie telefon . Zdziwiłam się
bardzo , dzwoniła moja kuzynka z Polski . Pewnie moja mała chrześniaczka chce
ze mną porozmawiać.
- Haloo ? – zapytałam
- No cześć mała ! – powiedziała
kuzynka.
- No cześć. Co tam ?
- Wszystko dobrze , a jak
mieszkanie w Dortmundzie ?
- No dobrze , mam co robić .
- Słuchaj masz maluje bo mi
telefon wyrywa.
-Ok. daj .
- Cześć misiaczku
- Cześć ciociu.
- Co tam powiesz ?
- Ciociuuu ? Ty mieszkasz tam
gdzie Robert Lewandowski ?
- Tak mieszkam , a czemu ?
- Mogę do ciebie kiedyś
przyjechać ?
- Pewnie , a teraz daj mała mame
.
- Słuchaj , mała ma niedługo
urodziny , chcę zrobić jej niespodziankę wiem jak ona bardzo kocha BvB niech do
nas przyjedzie , wsadź ją jutro w busa ja będę na nią czekać . Proszę cię ! To
jedyna okazja !
- Dobra , to do jutra. Spakuje ją
dziś . Jutro ci przedzwonie , o której mniej więcej będzie.
- Ok. paaa.
Robert siedział po cichu i
słuchał o czym gadamy . Był troszke zdziwiony , bo żaliłam się że mam problemy
, a tu kolejny mały problem sobie znalazłam. Właśnie potrzebowałam troszkę
czasu dla mojej Oli , a tu jeszcze moja chrześniaczka Julka. No ,ale ja myślę ,
że dobry prezent na urodziny jest jeżeli ona uwielbia BVB mając 5 lat i ogląda
mecze . Mam nadzieje , że się ucieszy. Już zaplanowałam , że zabiorę ją na mecz
i trening i do kawiarni na jakieś spotkanie z piłkarzami . Kocham bardzo małą i
chcę jej taką małą niespodziankę zrobić .
- Co o tym myślisz ? zapoznam ją
ze wszystkimi – powiedziałam z uśmiechem
- No masz już dużo problemów , a
to kolejny . Dasz radę ? – zapytał
- Będę musiała . No wiesz ona ma
raz w roku urodziny i nie będziemy się za często widziały – powiedziałam
- Jak będziesz potrzebowała to ci
pomogę , a teraz muszę lecieć , bo ma do mnie Kuba przyjść pograć w fifę . Pa
kochanie – powiedział i pocałował mnie namiętnie.
- Pa .
Teraz to już zostałam totalnie sama w moim wielkim domu .
Musiałam się troszkę przygotować na przyjazd Julki…
__________________________________________
Mam nadzieję , że się spodoba . Zapraszam do komentowaniA (:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz