czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 12



Pospaliśmy tak z godzinkę . Robert wstał szybko gdyż musiał iść do toalety. Brzuch go rozbolał , biedny. Ja w pełnie energii wstałam i poszłam mu zrobić herbatkę. Ból minął i postanowiliśmy zamówić coś do zjedzenia.
- Ja mam ochotę albo na frytki albo kebaba – powiedziałam
- Ja na kebaba  - powiedział                  
- Mi weź frytki – powiedziałam
-Dobrze , kochanie – powiedział
Wziął telefon i składał zamówienie. Długo nie czekaliśmy. Ktoś zapukał , tak to pan z jedzeniem. Robert zapłacił mu i zasiedliśmy do degustacji.
- Jakie to dobre – powiedziałam
- Pyszne – powiedział
Dobre było to , że we dwóch jedliśmy jednego kebaba i dużą porcję frytek . Przebrałam się i wyszliśmy na spacer. Jak zwykle mama zadzwoniła.
- Cześć , córeczko –powiedziała
- No hej , mamo – powiedziałam
 - Co robisz ? – zapytała
-  Jestem na spotkaniu z Robertem Lewandowskim – powiedziałam
- Serio ? – zapytała z niedowierzaniem
- Tak , mówię prawdę. Takie spotkanie Lewego z fankami – powiedziałam
- No to nie przeszkadzam- powiedziała mama
- No to pa – powiedziałam i rozłączyłam się
Robert uśmiechnął się słodko .
- Na spotkaniu z fanami ? – zapytał
- A co miałam jej powiedzieć ? Nie chciałam jej na razie martwić . Lepiej żeby nie wiedziała . – powiedziałam
- No dobrze , dobrze. Kochanie nie denerwuj się – powiedział i pocałował mnie.
- Nie denerwuje się , ale cieszę , że zobaczyłam twoje słodkie dołeczki –powiedziałam
- Kupić ci takie ? – zapytał
- Tak , słońce – odpowiedziałam
- Kocham Cię ! – powiedział
- Ja ciebie też – powiedziałam
Zebraliśmy się i wróciliśmy do hotelu .


Nastał kolejny dzień . Ból brzucha już mi nie dokuczał. Zjadłam śniadanie i wróciłam do siebie odpocząć. Wyjęłam swoje bryczesy i długie skarpety. Ciekawie nie było bo nie miałam sztybletów tylko trampki. Położyłam się i włączyłam sobie polską telewizję. Akurat leciał Malanowski , a potem Rodzinka.pl. Zadzwonił Robert.
- Hej , słoneczko – powiedział
- Hej , kochanie – powiedziałam
- Co tam ? – zapytał
- A wszystko dobrze – odpowiedziałam
- Jak brzuch ? – zapytał
- Dobrze ,  nie boli – odpowiedziałam
- Cieszę się razem z Tobą – powiedział
- Mój słodziak – powiedziałam
-  A jadłaś już coś w ogóle ? – zapytał
- Tak , kochanie . Jadłam – powiedziałam
- Lubię jak tam do mnie mówisz – powiedział
- Jedziesz ze mną  do Polski na mecz ? – zapytał
- No ,pewnie – powiedziałam
- Kocham cię – powiedział
- Ja ciebie też , i to jak mocno – powiedziałam
- Dzisiaj idziemy na trening , pamiętaj – powiedział
- Pamiętam , ale przyjdziecie po mnie ? – zapytałam
- No pewnie – powiedział
- Tylko weź jakieś obcisłe spodnie , a nie luźne dresy –powiedziałam
- Haha , getry ? – zapytał
- No tak ,bo w getrach się jeździ , kotuś – powiedziałam
- Dobra , to ja idę się szykować – powiedział
- No pa ,misiako – powiedziałam
- Papa – powiedział
Została nam jeszcze godzina i trening. Coś czuję , że będę miała ubaw. Mam nadzieję, że nikt mi się nie zabije .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz