Czas bardzo szybko zleciał . Zanim
się obejrzałam były już wakacje , a ja wracałam do domu. Długo czekałam na
koniec szkoły i wyjazd na całe wakacje do Dortmundu . Chociaż szybko mi się
plany popsuły. Zachorowałam i nie mogłam wstać z łóżka. W końcu do
mojego pokoju weszła mama z tatą i Judytą .
- Słuchajcie
dziewczynki . Może być to dla was trudne , ale przeprowadzamy się . –
powiedziała mama.
- Że co ? gdzie niby
? – zapytałam przerażona.
- Do Niemiec –
powiedziała mama.
- Może dokładniej ? –
powiedziałam.
- Będzie to Dortmund
, już niedługo będziemy mieli tam mieszkanie – powiedział tata.
- No ja się cieszę ,
ale mam zostawić Iwone ? – zapytałam smutno.
- Będziesz do Polski
przyjeżdżała kiedy chcesz, ale ona do ciebie też będzie mogła bo kupujemy duże
mieszkanie – powiedziała ucieszona mama.
- Kiedy zamierzacie
się tam przeprowadzić? – zapytała Judyta .
- Za miesiąc –
odpowiedział tata.
Po chwili wybiegłam z
pokoju i złapałam szybko za telefon . Musiałam powiedzieć o tym Iwie , a
najlepiej byłoby gdyby do mnie przyjechała. Miałam też niezły plan , żeby
zrobić niespodziankę Robertowi . Kocham moich rodziców ponad wszystko , ale na
pewno za szybko się nie pogodzę , że mieszkam bardzo daleko Iwonki . To jest
bardzo trudna decyzja. Jedynym rozwiązaniem jest to , żeby studiowała w
Dortmundzie . Mam najlepszą przyjaciółkę , szybko mnie wysłuchała i po 2
godzinach siedziała już ze mną w moim pokoju . Musiałyśmy troszkę przemyśleć to
wszystko.
Miesiąc szybko minął , a ja stałam już z rodzicami , Judytą i Iwoną przed
nowym domem . Weszliśmy do środka , a tam było tak cudownie . Miałam z Iwą
wspólny , ogromny pokój . Będziemy spedzać ze sobą mnóstwo czasu .Jak
najszybciej rozpakowałyśmy się i poszłyśmy na trening do naszych panów . Robert
nie uwierzył , że to ja . Jak tylko skończyli to przyszedł do mnie i wyściskał
mnie za wszystkie czasy. Zdziwiło go to jak mu opowiedziałam , że od dziś będę mieszkać w Dortmundzie .
Jutro miał być mecz i nie mieli wszyscy za bardzo czasu , żeby gdzieś wyjść.
Lewy zaprosił moich rodziców na mecz i załatwił nam miejsca na samym dole.
Kibice z nas że hoho. Dortmund wygrał więc było co opijać. Moi rodzice zaprosili
wszystkich na parapetówkę . Impreza była do rana i potem trzeba było co
niektórych przenocować . Na drugi dzień poszłam z rana z Robciem na spacer.
Przed moim domem spotkałam bardzo miłą dziewczyne. Powiedziała mi , że jest
moją sąsiadką . Na imię miała Marta i od razu wydawała mi się bardzo
sympatyczna. Zaprosiłam ją wieczorem do mnie. Musimy się lepiej poznać .
Okazało się , że Marta wie dużo o chłopakach z BVB
.Dowiedziałam się też ,że wszystkie fanki kręcą się koło mojego Roberta. No ,
ale ja zazdrosna nie będę , bo kiedyś też byłam tylko jego fanką . Lewy
podjechał do mnie i zabrał nas do kawiarni . Spotkałyśmy tam z Martą Łukasza i
Kubę. Oni już ją kojarzyli , ale nie było okazji żeby się poznali . Czas mijał
i mijał , ludzi do knajpki przybywało ,aż w końcu przyszła Iwona z Reusem
rozbawieni jak zwykle i nikt nie wiedział o co im chodzi . Ja wyszłam z
kawiarni najwcześniej ,bo musiałam wrócić do domu , gdyż nikogo nie było. Na drugi dzień musiałam wstać rychło z rana i
odwiedzić najbliższą pasmanterię . Kupiłam sobię blond piankę do włosów i
wybrałam się do fryzjera. Szczerze , kolor wyszedł ładny . Było mi nawet do
twarzy . Ścięłam też włosy i zrobiłam sobie grzywkę na bok . Dziewczyny jak mnie zobaczyły to od razu też
chciały do tego fryzjera. Twierdziły , że wyglądam świetnie . Ja tam wolę zobaczyć czy Robert wgl. coś zauważy . Chyba
nie było widać dużej zmiany , bo dopiero Piszczu zauważył moją nową fryzurkę i
kolor. Roberta aż wmurowało …
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz