Byłam nieśmiała spytać
dokąd idziemy. Jak już wyszliśmy z hotelu Robert złapał mnie za rękę i szliśmy
przez piękny park. Zatrzymaliśmy się na chwilkę , żeby usiąść . I zaczęła się
rozmowa :
- Co ty taka małomówna
dzisiaj ? –zapytał
- Ja ? nie . Po prostu
nie wiem co gadać . – powiedziałam
- A wczoraj coś więcej
gadałaś – powiedział
- No widzisz , ta dziwna sytuacja mnie
przybiła – powiedziałam
- Jeszcze w ogóle o tym myślisz ? – zapytał
- Nie. Dzisiaj cały dzień o tobie myślałam –
powiedziała
Lewy ucałował mnie w
pulik , złapał za rękę i poszliśmy przed siebie.
- Robert ? gdzie
idziemy ? – zapytałam
- idziemy do mnie !-
powiedział
- No ok. – powiedziałam
Chyba byliśmy już przed
kamiennicą , bo Robert wyciągał już klucze. Tak , to było tu.
- Wow. Ale ty masz tu
pięknie ! – powiedziałam
- A gdzie tam ! inni mają lepiej . Ale mi
samemu takie mieszkanie starcza ! – powiedział
- Jak dla mnie to tu
jest fajnie . - powiedziałam
- Chcesz zagrać mecz
przeciwko mnie na konsoli ? – zapytał
- No pewnie !-
powiedziałam
- Jakim klubem chcesz
być ? – zapytał
-Real Madryt –
powiedziałam
- Ok. ,to ja jestem
Borussią ! – powiedział
Ja nie umiałam grać na
konsoli w nożną .Ale szybko się nauczyłam bo już w 9 minucie strzeliłam CR7
pierwszego gola. Jej, jak ja się cieszyłam.
Po jakimś czasie zakończył się mecz i wygrał Real 4:3 .
- Dobra jesteś –
powiedział Lewy
- Tylko wiesz ja gram w
to pierwszy raz – powiedziałam
- Hahaha. A chcesz się
czegoś napić ? – zapytał
- Jak masz to pepsi
poproszę – powiedziałam
-Dobra , to zaczekaj
chwilkę – powiedział
Usiadłam na kanapie i
poczekałam na niego .
Robert przyniósł mi i
sobie pepsi. Usiadł koło mnie i złapał mnie za rękę .
- O czym ty tak
myślisz, słodka ? –zapytał
- A wiesz w sumie to o
niczym . Ale coś mnie zaczyna głowa boleć – powiedziałam
- Oj biedactwo. – powiedział i mnie przytulił
- Hym . Mam koło mojego
mieszkania wolny pokój , może zostaniesz na noc ? –zapytał
- A co z ciuchami ? –
zapytałam
- no to ja ci po nie pójdę – powiedział
- nie musisz .
Zadzwonię do Iwony żeby mi wzięła , bo do Reusa jedzie – powiedziałam
Sięgnęłam do torebki po
telefon i wykręciłam numer. Miałam szczęście , że Iwa była jeszcze w domu.
Teraz tylko muszę po nią wyjść , żeby nie zbłądziła . Robert stwierdził , że
pójdzie ze mną. Wyszliśmy przed blok , a on złapał mnie za rękę. Iwona już szła
w naszym kierunku . Wzięłam od niej
torbę i wróciliśmy się do Lewego . Dostałam całusa na dobranoc i poszłam do
pokoju , w którym miałam spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz