czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 6



Byłam nieśmiała spytać dokąd idziemy. Jak już wyszliśmy z hotelu Robert złapał mnie za rękę i szliśmy przez piękny park. Zatrzymaliśmy się na chwilkę , żeby usiąść . I zaczęła się rozmowa :
- Co ty taka małomówna dzisiaj ? –zapytał
- Ja ? nie . Po prostu nie wiem co gadać . – powiedziałam
- A wczoraj coś więcej gadałaś – powiedział
 - No widzisz , ta dziwna sytuacja mnie przybiła – powiedziałam
- Jeszcze w ogóle  o tym myślisz ? – zapytał
- Nie.  Dzisiaj cały dzień o tobie myślałam – powiedziała
Lewy ucałował mnie w pulik , złapał za rękę i poszliśmy przed siebie.
- Robert ? gdzie idziemy ? – zapytałam
- idziemy do mnie !- powiedział
- No ok. – powiedziałam
Chyba byliśmy już przed kamiennicą , bo Robert wyciągał już klucze. Tak , to było tu.
- Wow. Ale ty masz tu pięknie ! – powiedziałam
 - A gdzie tam ! inni mają lepiej . Ale mi samemu takie mieszkanie starcza ! – powiedział
- Jak dla mnie to tu jest fajnie . - powiedziałam
- Chcesz zagrać mecz przeciwko mnie na konsoli ? – zapytał
- No pewnie !- powiedziałam
- Jakim klubem chcesz być ? – zapytał
-Real Madryt – powiedziałam
- Ok. ,to ja jestem Borussią ! – powiedział
Ja nie umiałam grać na konsoli w nożną .Ale szybko się nauczyłam bo już w 9 minucie strzeliłam CR7 pierwszego gola. Jej, jak ja się cieszyłam.  Po jakimś czasie zakończył się mecz i wygrał Real 4:3 .
- Dobra jesteś – powiedział Lewy
- Tylko wiesz ja gram w to pierwszy raz – powiedziałam
- Hahaha. A chcesz się czegoś napić ? – zapytał
- Jak masz to pepsi poproszę – powiedziałam
-Dobra , to zaczekaj chwilkę – powiedział
Usiadłam na kanapie i poczekałam na niego .


Robert przyniósł mi i sobie pepsi. Usiadł koło mnie i złapał mnie za rękę .
- O czym ty tak myślisz, słodka ? –zapytał
- A wiesz w sumie to o niczym . Ale coś mnie zaczyna głowa boleć – powiedziałam
- Oj biedactwo.  – powiedział i mnie przytulił
- Hym . Mam koło mojego mieszkania wolny pokój , może zostaniesz na noc ? –zapytał
- A co z ciuchami ? – zapytałam
-  no to ja ci po nie pójdę – powiedział
- nie musisz . Zadzwonię do Iwony żeby mi wzięła , bo do Reusa jedzie – powiedziałam
Sięgnęłam do torebki po telefon i wykręciłam numer. Miałam szczęście , że Iwa była jeszcze w domu. Teraz tylko muszę po nią wyjść , żeby nie zbłądziła . Robert stwierdził , że pójdzie ze mną. Wyszliśmy przed blok , a on złapał mnie za rękę. Iwona już szła w naszym kierunku .  Wzięłam od niej torbę i wróciliśmy się do Lewego . Dostałam całusa na dobranoc i poszłam do pokoju , w którym miałam spać.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz