Jeszcze raz pożegnałam się z trenerem i pobiegłam do
chłopców. Mieli już plany co do dzisiejszego wieczoru , ale musieli świętować
beze mnie. Byłam bardzo zmęczona , a na jutro miałam mieć szkołe . Udało im się
jakoś mnie ubłagać , żebym została z nimi chociaż do tej 24. Wypiłam kielicha i
położyłam się na kanapie. Zasnęłam bardzo szybko .
Rano kręciło mi się strasznie w głowie. Cały czas
leżałam na kanapie . Poszłam wziąć szybko prysznic i uszykować się do szkoły.
Wychodziłam już w ręczniku z łazienki , a tu napotkałam Marco.
-No no! – powiedział.
-Aaaa, Marco idź – powiedziałam wchodząc powrotem do
łazienki . Wszedł do mnie Robert .
- Kochanie , wczoraj na stadionie jak strzeliłaś tą 3
brameczke to krzyczeli wszyscy ‘ Rąsi ‘. No więc od dzisiaj jesteś moją Rąsi. –
powiedział zdejmując mój ręcznik . Miałam szczęście , że miałam bielizne na
sobie.
- Rąsi ? Co to znaczy ? – zapytałam.
- A no nie wiem – powiedział przytulając się do mnie i
całując mnie. Przez przypadek do
łazienki weszła Iwona.
- Łoj przepraszam! – powiedziała zdziwiona. Było widać
, że wczoraj przesadziła. Ubrałam się w ładne ciuszki i wyszłam z domu .
Podjechała po mnie taxówka i zmierzałam w stronę szkoły. Na uczelni nic
ciekawego się nie działo . Cały czas pisałam sms-y z Martą , w końcu się
umówiłyśmy na kawe. Po zajęciach poszłam szybko do kawiarni . Zauważyłam przy
stoliku Marcie i Moritza. Usiadłam i popatrzyłam chwilkę na nich.
- Cześć- powiedziałam.
- Cześć – powiedziała Marta. No i nagle zauważyłam ,
że ma nogę w gipsie.
- Co tam słychać ? – zapytałam , a Leitner poszedł
zamówić nam coś do zjedzenia.
- Jestem kaleką – powiedziała uśmiechając się.
Przypomniałam sobie , że Marta również wczoraj z nami piłam.
- Kiedy ty tą nogę złamałaś ? – zapytałam.
- Dzisiaj nad ranem u Moritza w domu . Chciałam zejść
po schodach , bo zgłodniałam .. – powiedziała.
- Jejku , coś ty najlepszego zrobiła – powiedziałam
łapiąc ją za rękę. Sama niedawno miałam , przecież złamaną nogę.
-Bywa – powiedziała puszczając mi oczko . Za długo z
nimi nie siedziałam , gdyż na mnie czekał Lewy . W domu czekała na mnie pyszna
szarlotka.
- Kochanie , ale ty wiesz , że nie mogę się opychać –
powiedziałam rzucając się na szyję Robertowi.
- Od szarlotki w szerz ci nie pójdzie – powiedział
nakładając placek na talerzyk.
- Weź przestań – powiedziałam odpychając talerzyk .
Położyłam się na łóżku i oglądałam TV. Nie było nic ciekawego do roboty więc
przeszłam się na spacer. Była taka ładna pogoda. Dortmund wyglądał pięknie w
promieniach słońca. Założyłam słuchawki na uszy postanowiłam pobiegać. Na
drodze zauważyłam Anie z Gomezem
zdziwiłam się bardzo , ale to przecież jej wybór. Byłam ciekawa reakcji Roberta jak mu o tym
powiem. Do stadionu nie miałam już daleko więc pobiegłam dobie posiedzieć pod
Signal Iduana Park. Jednak nie byłam tam
sama. Na schodach siedział Piszczu. Podeszłam do niego i usiadłam.
- Cześć. Co jest ? – zapytałam gdyż widziałam , że nie
ma humoru.
- Siema. Wszystko
dobrze – powiedział.
- Oj nie , powiedz co cie gryzie – powiedziałam.
- Miałem małą sprzeczkę z Ewą –
powiedział.
- Łukasz, to dlatego siedzisz
tutaj ? – zapytałam przytulając przyjaciela.
- Ona nie chce ze mną gadać , a
ja nie mam gdzie się podziać – powiedział.
-
Możesz zatrzymać się u mnie w domu . Ja przez ostatni czas mieszkam u
Roberta więc dom wolny. – powiedziałam uśmiechając się do niego.
- Serio? Jesteś kochana –
powiedział.
Wstaliśmy i przeszliśmy się w około
stadionu. Truchcikiem zbliżaliśmy się do mojej chaty . Otworzyłam drzwi i
zobaczyłam lekki syf na stole , ale ogarnęło się wszystko .
·
U Iwony i
Reusa *
Siedzieliśmy sobie na łóżku i
graliśmy w różne gry. W końcu Marco naciskał mnie żebym opowiedziała mu jak to
było kiedy zaczęłam się nim interesować itp. Co ja miałam powiedzieć mu , że
całowałam jego plakaty ?
- No oglądałam mecze BVB , bo tak
naprawdę zaczęło się od Roberta Lewandowskiego i jego transferu . Tak sobie
oglądałam mecze i nagle zobaczyłam blond słodziaka w słodkiej grzywce –
powiedziałam uśmiechając się do chłopaka.
- I co jeszcze ? Bo ja wiem , że
całowałaś moje plakaty – powiedział rzucając we mnie poduszką.
- skąd wiesz ? – zapytałam bardzo zdziwiona .
- Pamiętasz jak przy mnie i
Robercie wspólnie z Zuzą zaczęłyście o tym gadać? – zapytał puszczając do mnie
oczko.
- No , ale powiedziałam coś
więcej ? – zapytałam zła na siebie.
- Niestety nie , ale licze na to
, że powiesz mi teraz , bo jak nie… - powiedział.
- To co ?
- To cię wygilgocze , a wiem że
masz łaskotki .
Tak jak zapowiedział rzucił się
na mnie , a ja biedna krzyczałam . Po jakimś czasie przestał . Pobiegłam szybko
do łazienki , żeby zerknąć w lustro. Z moich włosów zrobiło się afro. Musiałam
umyć głowę. Miałam też pomysł na małą niespodziankę dla Marco.
______________________________________________________________________________________________
Przepraszam was kochani , że taki krótki , ale nie mam za bardzo czasu na pisanie , dawno już nic nie dodałam . Postaram się teraz dodawać częściej , bo te najgorsze sprawdziany już minęły. W razie pytań zapraszam na mojego aska http://ask.fm/zuza0144 .
Świetny *.* Ciekawe, jaka to niespodzianka dla Marco.. ^^ Czekam na następny ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;**