środa, 17 kwietnia 2013

Rozdział 49



Jeszcze raz pożegnałam się z trenerem i pobiegłam do chłopców. Mieli już plany co do dzisiejszego wieczoru , ale musieli świętować beze mnie. Byłam bardzo zmęczona , a na jutro miałam mieć szkołe . Udało im się jakoś mnie ubłagać , żebym została z nimi chociaż do tej 24. Wypiłam kielicha i położyłam się na kanapie. Zasnęłam bardzo szybko .
Rano kręciło mi się strasznie w głowie. Cały czas leżałam na kanapie . Poszłam wziąć szybko prysznic i uszykować się do szkoły. Wychodziłam już w ręczniku z łazienki , a tu napotkałam Marco.
-No no! – powiedział.
-Aaaa, Marco idź – powiedziałam wchodząc powrotem do łazienki . Wszedł do mnie Robert .
- Kochanie , wczoraj na stadionie jak strzeliłaś tą 3 brameczke to krzyczeli wszyscy ‘ Rąsi ‘. No więc od dzisiaj jesteś moją Rąsi. – powiedział zdejmując mój ręcznik . Miałam szczęście , że miałam bielizne na sobie. 
- Rąsi ? Co to znaczy ? – zapytałam.
- A no nie wiem – powiedział przytulając się do mnie i całując mnie.  Przez przypadek do łazienki weszła Iwona.
- Łoj przepraszam! – powiedziała zdziwiona. Było widać , że wczoraj przesadziła. Ubrałam się w ładne ciuszki i wyszłam z domu . Podjechała po mnie taxówka i zmierzałam w stronę szkoły. Na uczelni nic ciekawego się nie działo . Cały czas pisałam sms-y z Martą , w końcu się umówiłyśmy na kawe. Po zajęciach poszłam szybko do kawiarni . Zauważyłam przy stoliku Marcie i Moritza. Usiadłam i popatrzyłam chwilkę na nich.
- Cześć- powiedziałam.
- Cześć – powiedziała Marta. No i nagle zauważyłam , że ma nogę w gipsie.
- Co tam słychać ? – zapytałam , a Leitner poszedł zamówić nam coś do zjedzenia.
- Jestem kaleką – powiedziała uśmiechając się. Przypomniałam sobie , że Marta również wczoraj z nami piłam.
- Kiedy ty tą nogę złamałaś ? – zapytałam.
- Dzisiaj nad ranem u Moritza w domu . Chciałam zejść po schodach , bo zgłodniałam .. – powiedziała.
- Jejku , coś ty najlepszego zrobiła – powiedziałam łapiąc ją za rękę. Sama niedawno miałam , przecież złamaną nogę.
-Bywa – powiedziała puszczając mi oczko . Za długo z nimi nie siedziałam , gdyż na mnie czekał Lewy . W domu czekała na mnie pyszna szarlotka.
- Kochanie , ale ty wiesz , że nie mogę się opychać – powiedziałam rzucając się na szyję Robertowi.
- Od szarlotki w szerz ci nie pójdzie – powiedział nakładając placek na talerzyk.
- Weź przestań – powiedziałam odpychając talerzyk . Położyłam się na łóżku i oglądałam TV. Nie było nic ciekawego do roboty więc przeszłam się na spacer. Była taka ładna pogoda. Dortmund wyglądał pięknie w promieniach słońca. Założyłam słuchawki na uszy postanowiłam pobiegać. Na drodze zauważyłam Anie z  Gomezem zdziwiłam się bardzo , ale to przecież jej wybór.  Byłam ciekawa reakcji Roberta jak mu o tym powiem. Do stadionu nie miałam już daleko więc pobiegłam dobie posiedzieć pod Signal Iduana Park.  Jednak nie byłam tam sama. Na schodach siedział Piszczu. Podeszłam do niego i usiadłam.
- Cześć. Co jest ? – zapytałam gdyż widziałam , że nie ma humoru.
- Siema.  Wszystko dobrze – powiedział.
- Oj nie , powiedz co cie gryzie – powiedziałam.
- Miałem małą sprzeczkę z Ewą – powiedział.
- Łukasz, to dlatego siedzisz tutaj ? – zapytałam przytulając przyjaciela.
- Ona nie chce ze mną gadać , a ja nie mam gdzie się podziać – powiedział.
-  Możesz zatrzymać się u mnie w domu . Ja przez ostatni czas mieszkam u Roberta więc dom wolny. – powiedziałam uśmiechając się do niego.
- Serio? Jesteś kochana – powiedział.
Wstaliśmy i przeszliśmy się w około stadionu. Truchcikiem zbliżaliśmy się do mojej chaty . Otworzyłam drzwi i zobaczyłam lekki syf na stole , ale ogarnęło się wszystko .
·         U Iwony i Reusa *
Siedzieliśmy sobie na łóżku i graliśmy w różne gry. W końcu Marco naciskał mnie żebym opowiedziała mu jak to było kiedy zaczęłam się nim interesować itp. Co ja miałam powiedzieć mu , że całowałam jego plakaty ?
- No oglądałam mecze BVB , bo tak naprawdę zaczęło się od Roberta Lewandowskiego i jego transferu . Tak sobie oglądałam mecze i nagle zobaczyłam blond słodziaka w słodkiej grzywce – powiedziałam uśmiechając się do chłopaka.
- I co jeszcze ? Bo ja wiem , że całowałaś moje plakaty – powiedział rzucając we mnie poduszką.
- skąd wiesz  ? – zapytałam bardzo zdziwiona .
- Pamiętasz jak przy mnie i Robercie wspólnie z Zuzą zaczęłyście o tym gadać? – zapytał puszczając do mnie oczko.
- No , ale powiedziałam coś więcej ? – zapytałam zła na siebie.
- Niestety nie , ale licze na to , że powiesz mi teraz , bo jak nie… - powiedział.
- To co ?
- To cię wygilgocze , a wiem że masz łaskotki .
Tak jak zapowiedział rzucił się na mnie , a ja biedna krzyczałam . Po jakimś czasie przestał . Pobiegłam szybko do łazienki , żeby zerknąć w lustro. Z moich włosów zrobiło się afro. Musiałam umyć głowę. Miałam też pomysł na małą niespodziankę dla Marco. 
______________________________________________________________________________________________
Przepraszam was kochani , że taki krótki , ale nie mam za bardzo czasu na pisanie , dawno już nic nie dodałam . Postaram się teraz dodawać częściej , bo te najgorsze sprawdziany już minęły. W razie pytań zapraszam na mojego aska  http://ask.fm/zuza0144 .

1 komentarz:

  1. Świetny *.* Ciekawe, jaka to niespodzianka dla Marco.. ^^ Czekam na następny ;D
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń