piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdział 44



Z samego rana wstałam , żeby przebrać Anastazję. Robert spał tak słodko , więc go nie budziłam. Z sąsiedniego pokoju dochodziły piski , śmiechy i pogaduchy.
- Och ! To pewnie para młoda wstała – pomyślałam . Zrobiłam małej picie i zaczęłam ją karmić. W jej malutkiej walizeczce , którą podała mi siostra było pełniutko małych sukienek. Przypomniało mi się dzieciństwo u babci.  Zabrałam się za przyrządzanie gofrów w kształcie serca. Na samym końcu wzięłam bitą śmietanę i wypisałam ‘’ Kocham Cię’’.  Zaniosłam je Robertowi do łóżka i obudziłam go mówiąc do niego.
- Jesteś kochana ! – powiedział opychając się naleśnikami.
- Wiem , ale nie możesz za bardzo opychać się słodkim… - powiedziałam całując go w czoło .
- Jak to nie ? Mam jeszcze ponad tydzień wolnego , a ty masz za tydzień swój pierwszy mecz kochanie – powiedział gilgocząc mnie po udach .
- Przestań  , mam stres . Jeszcze mnie połamią i co będzie? Będziesz z kaleką ? – powiedziałam .
- Będę , bo ja cię kocham , rozumiesz ?
- Jak bardzo mnie kochasz ?
- No tak bardzo , najmocniej na świecie – powiedział i przytulił się do mnie.
- Jakie mamy plany ? Odwiedzimy twoją mamę ? – zapytałam.
- Moją mamę koniecznie, pojedziemy na mecz Lecha , który jest po jutrze i odwiedzimy twoją znajomą Ole , ok? – zapytał.
- Świetny pomysł – powiedziałam wstając z łóżka. Ubrałam się i wyszłam z pokoju. Wzięłam wózek małej i włożyłam ją do niego. Zabrałam wszystkie potrzebne na spacer rzeczy i ruszyłyśmy w kierunku krakowskich Sukiennic. Dawno już nie bywałam w Krakowie. Przeszłyśmy sporo kilometrów .. Wracając do domu potknęłam się o kamień i skręciłam kostkę. W hotelu Lewy owinął mi nogę i kazał położyć się na łóżku. Sam wziął Anastazję i zaczął się z nią bawić. Przyglądałam się mu jaki jest zauroczony małą.
- Chciałbyś mieć taką córeczkę ? – zapytałam.
- Lepiej synka, grałby ze mną w piłkę – powiedział .
Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki . Zrobiłam lekki makijaż i ułożyłam włosy. Pobiegłam do kwiaciarni i przyniosłam malutki bukiecik . Po przyjściu wzięłam szampana , chłopaka i małą i zapukaliśmy w drzwi młodych .
- Kochani! Jak żyjecie? – zapytałam
- Było fantastycznie – powiedziała Judyta.
- No to my się cieszymy – powiedziałam oddając Mario Anastazję.
Otworzyliśmy szampana i usiedliśmy obok jacuzzi. Płatki róż zostały jeszcze po wczorajszej nocy.  Miło nam się siedziało , ale trzeba było iść się pakować. Przed nami do przebycia dużo kilometrów. Rzuciłam na łóżko moje rzeczy i zaczęłam składać. Robert chwycił moją czerwoną , krótką sukienkę i stwierdził , że mnie w niej nigdy nie widział.
- Ubierz ją kochanie ! – powiedział.
- Ona jest krótka , bardzo krótka- powiedziałam ..
- No proszę ! –powiedział.
Pobiegłam do łazienki i ubrałam koronkową sukienkę. Wyszłam i siadłam chłopakowi na kolanach. On rozkoszował się moim widokiem. Położył mnie na łóżku i głaskał po udach.
- Kocham Cię – powiedział.
- Ja ciebie też – powiedziałam.
Noc była przepyszna . Już dawno się tak dobrze Nie czułam.  Rano objęłam nogą pas Roberta i przyciągałam go do siebie. Całowałam go i jeździłam palcem po jego klacie. Na moim ciele nie było już czerwonej sukienki tylko sama bielizna.
- Jaki płaski brzusio – powiedział Robert.
- Przytyło mi się – powiedziałam przytulając się do niego. Po jakimś czasie włączyłam fejsa i weszliśmy na Oficjalną stronę Roberta. Zrobiłam mu zdjęcie jak śpi i wrzuciłam na tablice. Były hejty i nie tylko . Założyliśmy Lewemu też ask.fm i w jakieś 10 minut było około 1000 pytań. Np. ‘’ Z którą teraz jesteś ? ‘’ , ‘’ Czemu nie strzelasz bramek dla Reprezentacji ? ‘’ . Po odpowiadaliśmy razem , ale na ostatnie pytanie rzuciliśmy wideo. Pytanie było dość śmieszne ‘’ Czy umiesz pocałować swoją dziewczyne? Jak tak to pokaż’’ .
- Ludzie mają fantazję – powiedziałam siadając mu na kolanach.
- Zobaczysz , że zaraz znowu jakieś hejty będą – powiedział i miał rację. Większość Hejnów dotyczyła mnie. ‘’ Czemu jesteś taka brzydka ? ‘’ ‘’ Po co ty do niego wróciłaś ? ‘’ . Zajrzałam do mojej torby czy na pewno wszystko spakowałam. Pożegnaliśmy się ze wszystkimi i wsiedliśmy w autobus. Było mnóstwo zdjęć i itp. Ale jakoś to przeżyliśmy..

1 komentarz: