wtorek, 2 kwietnia 2013

Rozdział 38



Podałam im herbatkę i przysiadłam przy nich. Włączyłam telewizor i wgapiałam się w reklamę OPLA , w której był Lewy . Reus tknął mnie lekko i puścił mi oczko . Ja nie odpowiedziałam tym samym , gdyż byłam za to wściekła. On dobrze wiedział , że ja ciągle kocham Lewego i mi go bardzo , bardzo brakuje. Wyszłam z domu i poszłam do Marty. Jej jednak nie było , ale zastałam jej młodszą siostrę . Zaprosiła mnie do domu i kazała czekać na jej Martę. Usiadłam z chęcią i zaczęłam z nią rozmawiać . Tak szczerze nigdy nie miałam z nią do czynienia , ale wydawała się bardzo przyjemna. Wypytywała mnie o wszystko co możliwe. Po jakimś czasie przyszła do nas starsza siostra młodej i zabrała mnie do swojego pokoju . Opowiedziała mi , że spotkała Lewego , przygnębionego , ale bez Anki . Zdziwiłam się , ale miałam nadzieję , że do mnie wróci . Chociaż ja nie  wiedziałam sama czy potrafię mu wybaczyć. Dowiedziałam się jeszcze , że prawdopodobnie razem nie są . Chwyciłam za telefon i wybrałam numer do piszczka.
- Cześć pysiu – powiedział .
- Hej , hej – powiedziałam .
- Coś ważnego chciałaś , bo jade autem  - powiedział.
- Słuchaj , czy Robert zerwał z Anką ? – zapytałam.
- Tak , nie są już razem , ale to ona go rzuciła – powiedział.
- Wiesz może czemu ? – wypytywałam.
- Słuchaj , za godzinkę wpadnę do ciebie z Ewką i ci opowiemy . Pa –powiedział i rozłączył się . Marta wiedziała już o co chodzi. Pożegnałam się z nią szybko i pobiegłam do domu licząc na to , że jest tam Iwona i Reus. Rozbiegłam się nie panując nad sobą , a zatrzymując się na kolanach zdziwionego Marco . Iwa nie miała problemu . Wiedziała , że z jej chłopakiem jesteśmy przyjaciółmi.
- Co jest mała ? – zapytał.
- Robert … Ania. .. – powiedziałam zdyszana.
- Cooo oni ? – zapytała Iwona.
- Zerwali . – powiedziałam uradowana.
W tym momencie przytulili mnie oby dwoje i pocieszali , że wrócimy do siebie . Chociaż , on dopuścił się zdrady … Miałam już dość tych jego wszystkich komplementów , które mi prawił. Ja potrzebuję prawdziwego faceta. Wzięłam się w garść i zaczęłam ogarniać. Czekałam na moich miłych gości . Wyskoczyłam szybko do sklepu , po jakieś ciastka i kawkę . Wracając wolniutko do domu zauważyłam samochód Łukasza. Musiałam przyspieszyć i dojść szybciej.
- Tej jak zwykle nie było – powiedział specjalnie piszczu.
- Ej , ej . Słońce , ja to wszystko słyszę – powiedziałam.
- No , dobra dobra – powiedział , a ja zaparzyłam wodę i rozsypałam ciastka na talerzyku . W końcu miałam tą chwilkę na wypytywanie , bo chciałam bardzo szybko to wiedzieć . 
- No , to jak ? powiesz mi ? – wypytywałam.
- Ania rzuciła go dlatego , że Robert nie panuje nad sobą. Tu jest z nią , tu kręci z inną. Wiesz sama o co mi chodzi . Ogólnie ma jakiś konflikt z jej tatą .- powiedział.
- Że co ? On … ? – powiedziałam.
- Tu ma jedną , a tu drugą. Podczas gdy byłaś z nim , on był wtedy z Anką – uświadomiła mi Ewka.
- Dobra , ale co jak i gdzie ? O nie ! Ja mu nie odpuszczę –powiedziałam surowo .
Siedzieliśmy tak popijając kawkę i przegryzając ciasteczka. To było coś najgorszego , jak on mógł ? zadawałam sobie to pytanie milion razy .

Nastał ten dzień , kiedy musiałam wstać wcześniej i uszykować się do szkoły. Zeszłam po cichu na dół i zrobiłam sobie kawkę. Stwierdziłam też , że nie będę jadła śniadania z rana , bo to tylko wysadza brzuch . Za mną przyszła Iwona . Usiadła i rozmawiała ze mną o wszystkim . Zostało mi jeszcze 30 min , a musiałam kawałek dojechać. Przytuliłam Iwe i wyszłam z domu . Dziś wzięłam samochód mojego taty , zawsze przynosił mi szczęście. Po drodze wstąpiłam do sklepu po drożdżówkę.  Budynek nie był zły , ale w środku wszystko nadawało się do remontu . Zerknęłam , a tu przed oczami przeszła mi Ania. Postanowiłam pójść za nią . Jednak nie musiałam , gdy ona mnie zauważyła jak najszybciej podeszła do mnie.
- Cześć – powiedziała.
- No hej.
- Co słychać ?
- Wszystko źle , chyba wiesz nie? – zapytałam ostro
- Przepraszam , ale to nie miało tak być. Ja go kocham , a on mnie teraz zdradził/
- To nie tak łatwo , posłuchaj zapraszam potem na kawkę , a teraz lecę na mój pierwszy wykład – powiedziałam i odeszłam .Nasza sala była bardzo skromna.  Po wykładzie poczekałam chwilkę na Ankę i poszłyśmy do kawiarni . Na nic nie miałam ochoty . Usiadłyśmy w kąciku , żeby nas nikt nie rozpoznał.
- No to jak to było ? Możesz mi opowiedzieć ? – wypytywałam.
- Robert zadzwonił do mnie i powiedział , że mnie kocha. Oczywiście uprzedzając, że jest z tobą . Spotykaliśmy się , później ja zamieszkałam obok niego . On zerwał z tobą , a mnie zdradzał jeszcze z jakąś inną. Zorientowałam się jak kiedyś wróciłam wcześniej . Zastałam tylko ją. Zabrałam swoje rzeczy i przeprowadziłam się na drugi koniec Dortmundu- powiedziała.
- Przepraszam , ale nie wiedziałam o tym nic. Jestem ciekawa jak mi to wytłumaczy – powiedziałam.
- Bo on z nią już nie jest – powiedziała
- hahaha. No dobre to – powiedziałam.
- Ja muszę się zbierać , ale jak będziesz chciała jeszcze coś to dzwoń – powiedziała.
- No dobra. – powiedziałam i rozstałyśmy się. Wsiadłam do samochodu i wróciłam do domu . Widziałam , że jest więcej osób niż myślałam. W salonie zauważyłam mojego tatę rozmawiającego z Kloppem. Podeszłam do nich , żeby się przywitać.
- O ! Nasza najlepsza Zuzia przyszła – powiedział trener.
- Haha. Zaraz do was zejdę idę odnieść rzeczy  - powiedziałam zabierając swoją torebkę z krzesła. Do góry siedziały Judyta z Iwoną. Chciały jak najwięcej się dowiedzieć.
- Jak tam ? Co tam ? opowiadaaaaaaaj ! – powiedziała Judyta.
- No dobrze. Tak skromnie i ogólnie. Spotkałam się dzisiaj z Anką , bo też studiuje . I potem jeszcze poszłyśmy razem do kawiarni . – powiedziałam,.
- Dowiedziałaś się coś ? – zapytała Iwa.
- Tak , ale nie chce mi się o tym gadać .
- Ale coś poważnego ? – wypytywały .
- Nieeeee. – powiedziałam i wyszłam z pokoju .
Zeszłam na dół tak jak obiecałam tacie i trenerowi.
- Zuza ! Chodź tu – powiedział trener sadzając mnie na jego kolanie. Zdziwiłam się , ale no dobra.
- Słucham ? – zapytałam.
- Robimy takie twarze BVB. Marta jest z Mo , Iwa z Reusem , Judyta z Mario , a ty? – zapytał.
- Ja z Sahinem – powiedziałam.
- Nie ! Ty będziesz z Robertem- powiedział.
Poderwałam się na nogi ze złością.
- Co , ale jak to ? – zapytałam.
- Tylko ty do niego pasujesz.
- No , ale my się nienawidzimy . Zepsuje tylko zdjęcia- powiedziałam.
- Nie ma innej mowy . – powiedział i wyszedł z domu . Chwyciłam rolki i poszłam po Marte . Jak dobrze , że ona też miała swoje. Musiałam jakoś odpocząć od wszystkiego. Najlepszą metodą dla mnie była jazda na rolkach . Chwyciłam ją za rękę i jeździłyśmy razem. 
______________________________________________________________
Tak na początek dnia :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz