Podałam im herbatkę i przysiadłam przy nich. Włączyłam telewizor i
wgapiałam się w reklamę OPLA , w której był Lewy . Reus tknął mnie lekko i
puścił mi oczko . Ja nie odpowiedziałam tym samym , gdyż byłam za to wściekła.
On dobrze wiedział , że ja ciągle kocham Lewego i mi go bardzo , bardzo
brakuje. Wyszłam z domu i poszłam do Marty. Jej jednak nie było , ale zastałam
jej młodszą siostrę . Zaprosiła mnie do domu i kazała czekać na jej Martę. Usiadłam
z chęcią i zaczęłam z nią rozmawiać . Tak szczerze nigdy nie miałam z nią do
czynienia , ale wydawała się bardzo przyjemna. Wypytywała mnie o wszystko co
możliwe. Po jakimś czasie przyszła do nas starsza siostra młodej i zabrała mnie
do swojego pokoju . Opowiedziała mi , że spotkała Lewego , przygnębionego , ale
bez Anki . Zdziwiłam się , ale miałam nadzieję , że do mnie wróci . Chociaż ja nie wiedziałam sama czy potrafię mu wybaczyć.
Dowiedziałam się jeszcze , że prawdopodobnie razem nie są . Chwyciłam za
telefon i wybrałam numer do piszczka.
- Cześć pysiu – powiedział .
- Hej , hej – powiedziałam .
- Coś ważnego chciałaś , bo jade autem
- powiedział.
- Słuchaj , czy Robert zerwał z Anką ? – zapytałam.
- Tak , nie są już razem , ale to ona go rzuciła – powiedział.
- Wiesz może czemu ? – wypytywałam.
- Słuchaj , za godzinkę wpadnę do ciebie z Ewką i ci opowiemy . Pa
–powiedział i rozłączył się . Marta wiedziała już o co chodzi. Pożegnałam się z
nią szybko i pobiegłam do domu licząc na to , że jest tam Iwona i Reus.
Rozbiegłam się nie panując nad sobą , a zatrzymując się na kolanach zdziwionego
Marco . Iwa nie miała problemu . Wiedziała , że z jej chłopakiem jesteśmy
przyjaciółmi.
- Co jest mała ? – zapytał.
- Robert … Ania. .. – powiedziałam zdyszana.
- Cooo oni ? – zapytała Iwona.
- Zerwali . – powiedziałam uradowana.
W tym momencie przytulili mnie oby dwoje i pocieszali , że wrócimy do
siebie . Chociaż , on dopuścił się zdrady … Miałam już dość tych jego
wszystkich komplementów , które mi prawił. Ja potrzebuję prawdziwego faceta.
Wzięłam się w garść i zaczęłam ogarniać. Czekałam na moich miłych gości .
Wyskoczyłam szybko do sklepu , po jakieś ciastka i kawkę . Wracając wolniutko
do domu zauważyłam samochód Łukasza. Musiałam przyspieszyć i dojść szybciej.
- Tej jak zwykle nie było – powiedział specjalnie piszczu.
- Ej , ej . Słońce , ja to wszystko słyszę – powiedziałam.
- No , dobra dobra – powiedział , a ja zaparzyłam wodę i rozsypałam
ciastka na talerzyku . W końcu miałam tą chwilkę na wypytywanie , bo chciałam
bardzo szybko to wiedzieć .
- No , to jak ? powiesz mi ? – wypytywałam.
- Ania rzuciła go dlatego , że Robert nie panuje nad sobą. Tu jest z nią
, tu kręci z inną. Wiesz sama o co mi chodzi . Ogólnie ma jakiś konflikt z jej
tatą .- powiedział.
- Że co ? On … ? – powiedziałam.
- Tu ma jedną , a tu drugą. Podczas gdy byłaś z nim , on był wtedy z Anką
– uświadomiła mi Ewka.
- Dobra , ale co jak i gdzie ? O nie ! Ja mu nie odpuszczę –powiedziałam
surowo .
Siedzieliśmy
tak popijając kawkę i przegryzając ciasteczka. To było coś najgorszego , jak on
mógł ? zadawałam sobie to pytanie milion razy .
Nastał ten dzień , kiedy musiałam wstać wcześniej i uszykować się do
szkoły. Zeszłam po cichu na dół i zrobiłam sobie kawkę. Stwierdziłam też , że
nie będę jadła śniadania z rana , bo to tylko wysadza brzuch . Za mną przyszła
Iwona . Usiadła i rozmawiała ze mną o wszystkim . Zostało mi jeszcze 30 min , a
musiałam kawałek dojechać. Przytuliłam Iwe i wyszłam z domu . Dziś wzięłam
samochód mojego taty , zawsze przynosił mi szczęście. Po drodze wstąpiłam do
sklepu po drożdżówkę. Budynek nie był
zły , ale w środku wszystko nadawało się do remontu . Zerknęłam , a tu przed
oczami przeszła mi Ania. Postanowiłam pójść za nią . Jednak nie musiałam , gdy
ona mnie zauważyła jak najszybciej podeszła do mnie.
- Cześć – powiedziała.
- No hej.
- Co słychać ?
- Wszystko źle , chyba wiesz nie? – zapytałam ostro
- Przepraszam , ale to nie miało tak być. Ja go kocham , a on mnie teraz
zdradził/
- To nie tak łatwo , posłuchaj zapraszam potem na kawkę , a teraz lecę na
mój pierwszy wykład – powiedziałam i odeszłam .Nasza sala była bardzo
skromna. Po wykładzie poczekałam chwilkę
na Ankę i poszłyśmy do kawiarni . Na nic nie miałam ochoty . Usiadłyśmy w
kąciku , żeby nas nikt nie rozpoznał.
- No to jak to było ? Możesz mi opowiedzieć ? – wypytywałam.
- Robert zadzwonił do mnie i powiedział , że mnie kocha. Oczywiście
uprzedzając, że jest z tobą . Spotykaliśmy się , później ja zamieszkałam obok
niego . On zerwał z tobą , a mnie zdradzał jeszcze z jakąś inną. Zorientowałam
się jak kiedyś wróciłam wcześniej . Zastałam tylko ją. Zabrałam swoje rzeczy i
przeprowadziłam się na drugi koniec Dortmundu- powiedziała.
- Przepraszam , ale nie wiedziałam o tym nic. Jestem ciekawa jak mi to
wytłumaczy – powiedziałam.
- Bo on z nią już nie jest – powiedziała
- hahaha. No dobre to – powiedziałam.
- Ja muszę się zbierać , ale jak będziesz chciała jeszcze coś to dzwoń –
powiedziała.
- No dobra. – powiedziałam i rozstałyśmy się. Wsiadłam do samochodu i
wróciłam do domu . Widziałam , że jest więcej osób niż myślałam. W salonie
zauważyłam mojego tatę rozmawiającego z Kloppem. Podeszłam do nich , żeby się
przywitać.
- O ! Nasza najlepsza Zuzia przyszła – powiedział trener.
- Haha. Zaraz do was zejdę idę odnieść rzeczy - powiedziałam zabierając swoją torebkę z
krzesła. Do góry siedziały Judyta z Iwoną. Chciały jak najwięcej się
dowiedzieć.
- Jak tam ? Co tam ? opowiadaaaaaaaj ! – powiedziała Judyta.
- No dobrze. Tak skromnie i ogólnie. Spotkałam się dzisiaj z Anką , bo
też studiuje . I potem jeszcze poszłyśmy razem do kawiarni . – powiedziałam,.
- Dowiedziałaś się coś ? – zapytała Iwa.
- Tak , ale nie chce mi się o tym gadać .
- Ale coś poważnego ? – wypytywały .
- Nieeeee. – powiedziałam i wyszłam z pokoju .
Zeszłam na dół tak jak obiecałam tacie i trenerowi.
- Zuza ! Chodź tu – powiedział trener sadzając mnie na jego kolanie.
Zdziwiłam się , ale no dobra.
- Słucham ? – zapytałam.
- Robimy takie twarze BVB. Marta jest z Mo , Iwa z Reusem , Judyta z
Mario , a ty? – zapytał.
- Ja z Sahinem – powiedziałam.
- Nie ! Ty będziesz z Robertem- powiedział.
Poderwałam się na nogi ze złością.
- Co , ale jak to ? – zapytałam.
- Tylko ty do niego pasujesz.
- No , ale my się nienawidzimy . Zepsuje tylko zdjęcia- powiedziałam.
-
Nie ma innej mowy . – powiedział i wyszedł z domu . Chwyciłam rolki i poszłam
po Marte . Jak dobrze , że ona też miała swoje. Musiałam jakoś odpocząć od
wszystkiego. Najlepszą metodą dla mnie była jazda na rolkach . Chwyciłam ją za
rękę i jeździłyśmy razem.
______________________________________________________________
Tak na początek dnia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz