Musieliśmy już wracać do domu , gdyż chcieliśmy ich zostawić samych . Po
drodze dowiedziałam się o małej niespodziance , która się dla mnie szykuje.
Jednak jeszcze nie znałam szczegółów. Weszłam do mojego pokoju i rzuciłam się
na łóżko . Tuż za mną weszła Iwona i zaczęła pakować moje luźne rzeczy . Darłam
się na nich wszystkich , bo ja chciałam wiedzieć co mnie czeka. Później
dołączyli do nas Marco i Sahin . Pokazywali nam ich świetne tatuaże. Przez
chwilkę pomyślałam , że chciałabym mieć taki . Chłopcy zagnali nas do samochodu
Reusa i odjechaliśmy . Przyglądałam się wszystkiemu co mijaliśmy . Nagle podjechaliśmy
na jakieś boisko . Zauważyłam tylko dziewczyny , które grały w nożną. Chyba
trafiliśmy na trening…
- To twoja niespodzianka myszko – powiedział Nuri.
- Tak jestem tutaj , ale możecie mi to wszystko wyjaśnić ? – denerwowałam
się .
- Będziesz dzisiaj trenowała z tym klubem. Wszyscy wiemy jak kochasz
piłkę i też , że świetnie grasz- powiedziała Iwona.
- No , ale ja mam tutaj trenować czy jak ? – zapytałam.
- Będziesz grała w tym klubie-powiedział Marco.
-Dziękuję wam kochani jesteście wspaniali !- powiedziałam im i
przytuliłam ich . Każdy z nas usiadł na krzesełku i przyglądał się im.
Zastanawiałam się tylko jaki chciałabym mieć numerek koszulki . Zauważyłam też
, że żadna z nich nie miała ‘9’ . Ucieszyłam się i postanowiłam , że dziewiątka
będzie moja. Po chwili podszedł do nas trener.
- Witam państwo – powiedział.
- No witamy – odpowiedziałam.
- To z tobą będę miał przyjemność trenować ? Słyszałem , że trenujesz
także Bvb – powiedział .
- Tak ze mną , moi koledzy właśnie mi o tym powiedzieli . Jestem taką
prawą ręką Kloppa jeżeli oni nie słuchają wkraczam do akcji – powiedziałam.
- Hahahahaha. Widziałem cię już kiedyś – powiedział.
- Mieszkam w Dortmundzie jakoś od lipca – powiedziałam.
- Wiem już ! Widziałem cię na imprezie ! – powiedział.
- No panie trenerze możliwe , dość często z moimi chłopcami bywałam. –
powiedziałam.
- Mów mi Mark – powiedział.
- Dobrze Mark , to przejdziemy do tych ćwiczeń ? – powiedziałam .
- Już zaraz będziesz trenować dłużej niż one , ale to chyba nie problem ?
Musimy postanowić także na jakiej pozycji będziesz grała , bo to bardzo ważne !
– powiedział i puścił mi oczko .
- Nie ma problemu , oni zaczekają . Ja bym się najbardziej nadawała na
ataku , albo bramka chociaż jednak atak . Możemy wypróbować – powiedziałam
uśmiechając się .
- Dobrze to ja tutaj Marco poproszę ciebie , bo widzę , że masz dobre
buty postrzelasz trochę koleżance na bramkę – powiedział.
- No pewnie dla niej wszystko –
powiedział Marco .
Udaliśmy się więc na boisko . Ja ubrałam rękawice i stanęłam na bramce.
- Mocno czy lekko ? – zapytał Marco .
- Mocno dawaj , tak jak na meczu Bvb – powiedziałam.
- No okej – powiedział.
Doczekałam się tego pierwszego strzału . Rzuciłam się i złapałam piłkę .
Uśmiechnęłam się do Reusa i podałam mu piłkę. Kilka razy tak złapałam i
stwierdziłam , że starczy już tych
strzałów. Sama nie mogłam sprawdzić się na ataku więc grałam z dziewczynami .
Na jednej bramce stanął Nuri , ale był w mojej drużynie. Po pierwszym podaniu
piłki do mnie strzeliłam bramkę. Przez całe boisko biegłam , żeby uściskać
Sahina. Po treningu weszłam do szatni , żeby jeszcze chwilkę z Markiem pogadać.
- Słuchaj ! To teraz jakąś kartę trzeba by było wyrobić – powiedziałam.
- Ja się już tym zajmę , bo chcę żebyś już w niedzielę zagrała !
Dziewczyny są zaskoczone ! Mamy najważniejszy mecz teraz , który decyduje o tym
czy będziemy mieli 1 miejsce w lidze i awansujemy – powiedział.
- Byłabym zaskoczona proszę pana – powiedziałam i wyszłam z szatni .
Podbiegłam do Iwy i wskoczyłam jej na barana. Podczas gdy ona mnie niosła do
samochodu bawiłam się jej loczkami. Nagle mnie wmurowało …
* U Judyty i Mario *
-
Kocham Cię – powiedziałam do niego patrząc w jego słodkie oczy . Wiedziałam ,
że to jest ten , za którego oddam życie. Nie miałam siły żeby go przytulić ,
gdyż jeszcze wszystko mnie po porodzie bolało . Mario nachylił się i pocałował
mnie delikatnie. Chciałam żeby został przy mnie jak najdłużej . Nagle
zgłodniałam i musiałam po raz pierwszy wstać. Chwyciłam chłopaka za rękę i
powoli próbowałam się podnosić . Było mi bardzo ciężko , ale jak chciałam zjeść
to musiałam się namęczyć . W końcu poddałam się , a Gotze wziął mnie na ręce i
postawił na nogach . Było mi z nim tak dobrze .
Ku mojemu zdziwieniu w moją stronę szedł Robert. Nagle przypomniało mi
się o naszej wspólnej sesji.
- Iwona ! Co on tutaj robi ?! –zapytałam wściekła.
- No zabiera cię na waszą wspólną sesję – powiedział uśmiechnięta.
- Ja z nim nigdzie nie jadę ! Mam swoje samochody – powiedziałam.
- Nie marudź ,pojedziesz i koniec kropka- powiedziała i rzuciła się na
szyję Reusowi. Myślałam , że mina Sahina będzie niezadowolona , ale
najwyraźniej on o tym wiedział . No i
stało się , podszedł do mnie i poprosił mnie żebyśmy porozmawiali w osobności.
- Przepraszam cię mała. Ja na serio nie chciałem. Kocham cię –
powiedział.
- Teraz mnie kochasz ?! Czy ty zdajesz sobie z tego sprawę jak mnie
zraniłeś ? Nie mogłeś mi powiedzieć wcześniej , że mnie nie kochasz , a nie
potajemnie miałeś dwie na boku. – powiedziałam to i popłakałam się. Raniły mnie
te wszystkie słowa…
- Zuza ! Nie płacz , ja naprawdę nie chciałem . Mała , spokojnie.. –
powiedział i przytulił mnie. Chciałam uciec z jego objęć , ale nie potrafiłam.
Już dawno nie czułam się tak dobrze. Nagle oddaliłam się od niego i spojrzałam
mu prosto w oczy .
- Nie potrafię ! To było straszne , a nie jestem pewna czy to się czasem
nie powtórzy. Straciłam do ciebie zaufanie – powiedziałam i oddaliłam się od
niego. Czekała mnie jeszcze długa jazda jego samochodem. Robert otworzył mi
drzwi i kazał wsiąść do samochodu. Zauważyłam tam naszą starą fotkę. Ucieszyłam
się bardzo , ale nie mogłam tego mu pokazać.
- Dawno już razem czasu nie spędzaliśmy – powiedział , bo tak jakoś cicho
było.
- Proszę mnie do domu odwieźć , bo muszę się wykąpać . – powiedziałam.
- A długo ci to zajmie ? – zapytał.
- Ja sobie na sesję sama dojadę – powiedziałam wkurzona.
* U Roberta*
Wpatrywałem się w nią jak anioła. Zdołowany byłem tym , że ona nic do
mnie nie czuje. Chciałem ją złapać za
rękę , ale ona była taka spięta.
·
U Zuzy *
Nie chciałam nawet spojrzeć się na Lewego . Denerwowało mnie wszystko ,
ale z jednej strony cieszyłam się , że jest tutaj ze mną. Myślałam cały czas o
Sahinie. Głupio by było gdybym rzuciła go dla Roberta , bo przecież on był ze
mną w tych najgorszych chwilach .
·
U Judyty *
Cieszyłam się , że już dzisiaj wychodzę ze szpitala. Będę mogła w spokoju
poleżeć sobie na moim milutkim łóżku. Tak przez pewien czas sobie rozmyślałam.
- Kotku ? Zawieziesz mnie do domu ? – zapytałam gdy Mario wszedł do Sali.
- Nie ma mowy ! Ty z maleństwem będziecie u mnie mieszkać ! Pokoje już
przygotowane ! –powiedział z uśmieszkiem.
- Jesteś kochany , ale ja nie wiem czy to dobry pomysł. Będziesz miał nas
ciągle na głowie, a pamiętaj , że ty musisz odpoczywać przed meczem.
–powiedziałam.
- O mnie się nie martw – powiedział i poszedł porozmawiać z pielęgniarką.
* U Zuzi *
W końcu podjechaliśmy pod mój dom. Wyszłam ze samochodu i pobiegłam
szybko wziąć prysznic. Dość sprawnie się umalowałam i ubrałam jasno-różową
sukienkę i pod kolor szpilki. Włosy rozpuściłam i zaczesałam mocny przedziałek
. Byłam już gotowa . Wsiadłam z powrotem
do samochodu Lewego i ruszyliśmy.
- Jak ty pięknie wyglądasz – powiedział patrząc na mnie z podziwem .
- Dziękuję – odpowiedziałam i zarzuciłam moimi lśniącymi włosami.
Po chwili byliśmy już na miejscu. Weszłam do środka i podziwiałam
wszystkich co się tam znaleźli . Od razu podeszłam do Agaty i Ewy.
- Jaka laska nono – powiedziały
- A gdzie tam laska , wy to jesteście Mmmm. – powiedziałam z uśmieszkiem.
- Jakie ładne nogi – dodał Łukasz.
- Hahahahah, weź przestań – powiedziałam i odeszłam od nich.
To
i tak nie był jeszcze koniec. Nie uwierzycie kogo zobaczyłam.
Dalej jeszcze jeden pliska ;D
OdpowiedzUsuńProszę dodaj jeszcze dziś.Czekam do 23.00 :)
OdpowiedzUsuńHej mam prośbę :) moglabys mi podać mniej więcej godziny od której do której możesz wstawić bo ja potem czekam długo i nie wiem czy jeszcze będzie czy nie .. byłabym bardzo wdzięczna :)
OdpowiedzUsuń