Chodziłam taka jakaś przygnębiona , aż ktoś w końcu nie krzykną za mną
Zuzaaaaa! Odwróciłam się , a tam stał Piszczu , który szukał odpowiedniej
sukienki dla Ewy na urodziny . Poprosił mnie o to , żebym mu pomogła. Weszliśmy do ulubionego sklepu Piszczkowej i
od razu znalazłam coś dla niej . Często bywałam z nią na zakupach , więc
orientowałam się mniej więcej co do niej pasuje i co lubi . W między czasie
znalazłam też kilka rzeczy dla siebie.
Jak już obeszliśmy wszystkie sklepy poszliśmy do kfc. Dawno nie jadłam
takiego jedzenia . Dopóki byłam z Lewym trzymałam się diety, a teraz to już mi
wszystko obojętne. Siedziałam tak naprzeciwko niego i podziwiałam jego wąsa.
Było mi do śmiechu ,ale nie będę się z mojego przyjaciela naśmiewała.
Zapomniało mu się chyba o tym , że mnie na imprezie nie było , a zaczął mi o
tym nawijać.
- Mała , czekaliśmy na ciebie ! szczególnie Robert – powiedział
- Daj mi spokój – powiedziałam.
- Okeeej . To jedziemy jeszcze gdzieś czy do domu ? – zapytał.
- Ja sobie dam radę – powiedziałam.
- O nie ! Ja ciebie odwiozę. – powiedział.
Wsiadłam do jego samochodu i puściłam moją ulubioną piosenkę. Łukasz
lubił słuchać muzyki podczas jazdy. Schowek na papiery miał cały w płytach
. Podziękowałam przyjacielowi za
podwózkę i poszłam do Marty. Uwielbiam z nią rozmawiać o moich problemach .
Zaczęłam jej nawijać o Robercie. Wyjrzałam przez okno , a moim oczom ukazał się
Lewy pukający do drzwi mojego domu . Podeszłam do niego i wypytywałam co chce.
- Możemy porozmawiać ? – zapytał.
- Yy. No pewnie – powiedziałam i zaprosiłam go do środka.
- Słuchaj , to nie miało być tak. Wczoraj byłem na kacu , ale ciebie za
to przepraszam. Zostańmy przyjaciółmi .
– powiedział.
- Wiesz w ogóle jak ty mnie skrzywdziłeś ? To nie jest prosta decyzja. Ja
przez ciebie w nocy nie śpię tylko płaczę. Ja już nie daję rady. Kochałam cię …
- po policzku spłynęła mi łezka.
- Ja wiem jak ty cierpisz . No przepraszam , ale ja dalej kocham Ankę –
powiedział.
- Haha, dobre. Ty wiesz jak ja cierpię ? Skoro ją kochasz to czemu Mo
wcześniej o tym nie powiedziałeś ? Nie robiłabym sobie nadziei – powiedziałam.
-Dobra to ja idę – powiedział i trzasnął drzwiami . Kiedyś może mu
wybaczę , ale jeszcze na to za wcześnie. Judyta chodzi łapo domu jak jakaś
kulka. Narzekała na bóle , ale ja ją musiałam pocieszyć mówiąc , że będzie
gorzej . Położyłam rękę na jej brzuszku . Taka mała piłeczka normalnie.
Cieszyłam się , że zostanę ciocią . Możliwe nawet , że chrzestną po raz kolejny
. Dostałam nagle sms-a.
• Hej Zuza. Dziś wrócę w miarę późno nie czekaj ! * sms
był od Iwy . To nie w jej stylu takie ‘ późne łażenie’ , ale to jej sprawa.
Kolejną noc musiałam spędzić sama.
Nudziło mi się strasznie , więc zaczęłam sprawdzać fejsa. Lewy na swojej
tablicy publikował różne posty , zdjęcia itp.
Zauważyłam dość ciekawy post .
* PAMIĘTAJ ZAWSZE O SWOJEJ BYŁEJ
DZIEWCZYNIE. MUSIAŁEŚ DLA NIEJ POŚWIĘCIĆ CZAS , ALE CZEMU ? BO JĄ KOCHAŁEŚ.
STARAJ SIĘ O JEJ PRZYJAŹŃ , BO WARTO <3 *
Zarumieniłam się , ale co ja miałam biedna zrobić? Ciągle czułam
obrzydzenie do niego.Było kilka takich postów , ale już mi się nie chciało
czytać tego . Zamknęłam laptopa i wtuliłam się w moją miękką podusię. Nad ranem
poczułam , że ktoś się do mnie przytula. Była to Iwona , która właśnie wróciła.
-Co ty tu robisz ? – zapytałam.
- Śpię z tobą – powiedziała.
- No okej .
Spało
nam się bardzo dobrze. Obudziło nas słońce , które wpadało do mojego pokoju
przez zasłonki . Wzięłam się w garść i pomyślałam o tym , że jutro pierwszy dzień
na studiach . Na dole czekało na nas zrobione śniadanko i kawa. Krzyknęłam do
Iwy żeby zeszła , bo jej ‘boy’ zrobił nam jedzonko . Sama się normalnie
zdziwiłam , bo do tego czasu to się jeszcze nie zdarzyło . Przytuliłam go tak
po przyjacielsku i usiadłam koło niego . W TV leciał dość ciekawy film
kryminalny. Dobry początek dnia…
Zostałam w końcu sama z Iwoną i Judytą. Ona jeszcze spała , więc tak
jakby byłyśmy we dwie. Usiadłam naprzeciwko przyjaciółki i zaczęłam opowiadać
jej o wszystkim co się wczoraj wydarzyło . Zastanawiałam się jeszcze tylko czy
Ewie podobała się sukienka. Sama chciałabym dostać taki prezent od chłopaka …
ale cóż wolę do tego nie wracać. Na twarzy Iwy od jakiejś chwili nie pojawiał
się uśmiech . Musiałam ją o to zapytać.
- Co jest ? – zapytałam.
- No wiesz… Nie mów nic Marco , ale ja nie wiem czy ciągle coś do niego
czuje. Pamiętasz jak opowiadałam ci o tym Kamilu ? Ostatnio go spotkałam i się
zauroczyłam . To moja dawna miłość. Sama nie wiem co jest ze mną ! – powiedziała.
- O nie ! Nie skrzywdzisz mi mojego braciszka. Ty … przecież ja pamiętam
jak jeszcze nie znałaś Marc o i całowałaś jego plakaty. Żaden Kamil nie stanie
między wami ! Jeszcze brakuje tylko , żeby Judyta zerwała z Gotze , będąc z nim
w ciąży . Totalna załamka. To , że mi się z Lewym nie ułożyło , to nie znaczy ,
że wam też. Proszę cię ! masz wspaniałego faceta. Każdy chciałby mieć takiego …
- krzyczałam. Wybiegłam z jej pokoju i zeszłam na dół. Nie mogłam więcej tego
słuchać. Po chwili zadzwonił dzwonek .
Otwieram … a tu stoi Nuri .
- Heej . – powiedział uśmiechnięty.
- Cześć wejdź – powiedziałam .
- Co cię do mnie sprowadza ? – zapytałam i wzięłam płaszcz mojego
niespodziewanego gościa.
- Chciałem z tobą porozmawiać- powiedział .
- No dawaj , siądź tutaj na kanapie obok mnie . – powiedziałam.
- Pamiętasz jak mówiłaś nam o tym , żeby się nie martwić opinią kogoś ,
żeby zrobić ten krok , którego się wstydzimy. No wiesz… - powiedział
zawstydzony.
- Tak Nuri , pamiętam . – powiedziałam uśmiechnięta.
- No , to ja właśnie muszę ci coś powiedzieć. Podobasz mi się od samego
początku naszego zapoznania. Może to nie jest dobra pora na to , bo Robert ,
ale ja musiałem powiedzieć ci o tym – powiedział.
Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Zaskoczył mnie bardzo . Lubiłam Sahina
, ale nie pomyślałabym o takim czymś. Przystojny to on był … ale to swoją
drogą.
-
Wiesz Sahin , lubie cię bardzo . Nigdy nie pomyślałam o takim wyznaniu . Jak na
razie to nie wiem co ci odpowiedzieć. Zaskoczyłeś mnie.. Podobasz mi się , ale
jakbym teraz miała ciebie to wszyscy pomyśleliby , że zabawiam się tobą i
pocieszam , albo co najgorsze próbuję wzbudzić zazdrość w Robercie. Myślę , że
jest na to za wcześnie . Jakby coś to pamiętaj o mnie. Jesteś bardzo kochany –
powiedziałam i przytuliłam go mocno. Wiedziałam , że jest to kolejna osoba , na
którą będę mogła liczyć. Żal mi było go strasznie , bo tak jakby go zraniłam ,
ale on powinien to zrozumieć . Wyszłam z domu , żeby pospacerować po parku ,
usiadłam na ławce , a naprzeciwko mnie po chwili usiedli Ania z Robertem .
Wkurzyłam się , więc napisałam sms-a do Mo , że chciałabym się z nim zobaczyć
. Wczoraj go na meczu nie było , a ja
chciałam z nim porozmawiać o wszystkim . O nim , o Marcie … Przyszedł jak
najszybciej mógł i siadł koło mnie. Zobaczył od razu , że koło nas siedzą
państwo ‘ Lewandowscy ‘ . Rozmowa nam się całkiem udała . Przypomniałam mu przy
okazji o Marcie , bo on od czasu choroby nie wychodził z domu i nie pamiętał
wszystkich … To już swoją drogą. Wzięłam torebkę ze sobą i poszłam odwiedzić
moją ulubioną sąsiadeczkę . Musiałam jej
się wygadać co opowiadał mi Moritz . Pasowali do siebie bardzo . Uwielbiałam
ich jako parę . Zasiedziałam się u niej troszkę , bo siedziałam tak od 13 do 18
. Musiałam pędzić szybko do domu zająć się troszkę siostrą. Jednak nie była
potrzebna moja pomoc , gdyż przyjechał Mario ze swoją malutką kuzynką , która
była bardzo słodka i bawiła się brzuszkiem Judyty . Poszłam wziąć szybki
prysznic . Do łazienki przez przypadek weszła mi rozkojarzona Iwona , ale
dobrze , że byłam już ubrana. Nakładałam sobie maseczkę na twarz. Dowiedziałam
się właśnie , że za chwilkę zwalą nam się goście , a raczej dziewczyny piłkarzy
. Musiałam znieść to jakoś , bo miała znaleźć się tam też Ania. Musiałam się
niestety przebrać , zrobić lekki makijaż i przygotować coś do jedzenia. Zdążyłam
na czas , bo już zaczęły się po woli schodzić. Każda z nich przyniosła coś do wypicia. Zapowiadał się ciekawy wieczór...
____________________________________________________________
Zapraszam do komentowania i na mojego aska :)
Dalej ;) jeszcze jeden albo dwa dziś jeszcze Plisssssssssssssssssssssss :)
OdpowiedzUsuń