Na mojej drodze stanęła wysoka blondynka , wydawała mi się taka znajoma. Po chwili zorientowałam się już skąd ją znam .
Zauważyłam też Ankę i od razu do niej pobiegłam .
- Słuchaj ! To jest ta cała Julia ? Ta co była z Robertem ?! – zapytałam.
- O ku*wa ! To jest ona ! Patrz idzie w naszą stronę – powiedziała i
odeszła ode mnie.
Usiadłam na krzesełku i przypatrywałam się Lewemu . On gdy zobaczył , że
w moją stronę zmierza jego była od razu do mnie podszedł .
- Nie słuchaj jej i tego co ci powie ! – powiedział.
- A skąd ty wiesz co ona mi powie ? Może mnie znowu okłamałeś – zapytałam
ostro.
- Nie , tutaj chodzi o to , że ona
chce być ze mną. Każda jej historyjka jest nieprawdą . – powiedział.
- To , że mnie zdradzałeś z nią na boku to też nieprawda ?! – wydarłam
się i odeszłam.
W końcu podeszła do mnie Julia.
- Czy ty się kiedyś odpier*olisz od mojego Roberta ? Jestem z nim , my
się kochamy ! – powiedziała.
- Nie martw się , nie jestem z nim – powiedziałam .
- Nie dziwie się mu , kto by chciał taką szmate ? –powiedziała mi to prosto w oczy . Rzuciłam
się na nią i zaczęłam ciągnąć za włosy . Połamałam jej żelowe paznokcie i
podarłam rajstopy. Odpowiedziała mi tym samym , ale ja się tak do końca nie
dałam. Zobaczyłam niedaleko nas basen … złapałam ją za rękę i wciągnęłam do
basenu . Cały makijaż jej się rozmazał i wyglądała jak czarownica. Ktoś za Mną
wołał , ale nie zwracałam na to uwagi.
- Zuza ! uspokój się – podbiegł do mnie Łukasz i wziął na ręce.
- Nie pozwolę sobie , żeby ktoś mnie nazywał szmatą ! – powiedziałam do
niego.
Przejął
mnie Robert , ale ja nie chciałam być u niego. Odeszłam dośc daleko , żeby nikt
na mnie nie zwracał uwagi . Po chwili przybiegł pan Juergen.
- Zuzia ! Co ty zrobiłaś ? To moja siostrzenica ! – krzyczał za mną .
- Pan sobie nie zdaje sprawy jak to jest być
nazwanym ‘ szmatą ‘ – powiedziałam i wyszłam z budynku. Zamówiłam taksówkę i
pojechałam z powrotem do domu . Zamknęłam się w swoim pokoju i zaczęłam płakać.
Mój telefon co jakiś czas się odzywał … mogłabym odpisać , ale przecież nikt
się o mnie nie martwił . Nagle ktoś zapukał , był to Marco… wpuściłam go do
pokoju i kazałam mu usiąść obok siebie .
-Kochasz go ? – zapytał przytulając się do
mnie.
- Jak cholera , ale ja nie potrafię mu tego
powiedzieć. On mnie zdradził … - powiedziałam.
- Może to już na to czas ? – zapytał.
- A ta blondynka ? Na pewno Klopp mnie wywali z roboty. To była jego
siostrzenica – powiedziałam zdenerwowana.
- Jeżeli ciebie wyrzuci to i ja odejdę –
powiedział.
- Nie możesz , Borussia to jest twoja
przyszłość. Mną się nie przejmuj , przecież zostanę w Dortmundzie –
powiedziałam i otworzyłam drzwi do pokoju . Udaliśmy się na dół gdzie czekali
na nas prawie wszyscy co tam byli i widzieli . Znalazł się tam także Klopp ,
gdy go zobaczyłam zrobiło mi się głupio i cofnęłam się do tyłu.
- Zuza , zaczekaj ! – powiedział Juergen.
- Nie , tak mi wstyd – powiedziałam i
pobiegłam z płaczem na górę . Za mną przyszedł trener.
- Nic się nie stało . To ona powinna oberwać .
Ja wiem o wszystkim i jestem po twojej stronie – powiedział z uśmiechem .
- Serio ? – zapytałam.
- Tak , a teraz zejdźmy na dół – powiedział i złapał mnie
za rękę. Cieszyłam się bardzo z tego wszystkiego co się dzisiaj działo .
Zauważyłam także Roberta , z którego obecności bardzo się cieszyłam. Poprosiłam
go na rozmowę w cztery oczy .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz