wtorek, 9 kwietnia 2013

Rozdział 47



Nareszcie przyszedł mój kochany braciszek . Usiedliśmy na tapczanie i zaczęliśmy rozmawiać.  Podczas ślubu nie było za bardzo na to czasu. Wieczorem popiliśmy sobie troszeczkę tak na dobre zapoznanie. Z samego rana wstałam żeby pobiegać i wrócić do starej formy . Spotkałam kilku starych znajomych z podstawówki.  Przebiegłam się także pod stadion Lecha. Do domu wróciłam po 2 godzinkach.
- A ty kochanie gdzie byłaś ?- zapytał Robert robiący nam śniadanie.
- Pobiegać – powiedziałam.
- Mogłaś mnie obudzić – powiedział podchodząc do mnie .
- Ciebie ? Ty wczoraj tyle wypiłeś , że szkoda gadać. Nie dałbyś rady – powiedziałam dotykając jego warg.
- No co ty.  Dałbym spokojnie radę , a teraz chodź , zjemy śniadanko – powiedział dając mi do rąk talerzyk z kanapeczkami.  Po jakichś 3 godzinach jechaliśmy już na stadion. Chciałam razem z Lewym pooglądać trening mojego brata. Robert poznał kilku zawodników , którzy kiedyś jeszcze z nim grali. Trener jak na razie się też nie zmienił . Mecz był dosyć ciekawy , kolejorz wygrał 2;0 z Legią. Mój wolny czas po woli się kończył , za 4 dni miałam  zagrać swój pierwszy mecz. Denerwowałam się troszkę.. Z sameg wieczora mieliśmy samolot do Dortmundu . Dużo jeszcze było czasu na spędzanie miłego czasu z Wiktorem i Julką.
* U Iwony*
- Boże , Marco co ty tutaj robisz?  - zapytałam wściekła.
- Bo ja cię kocham ! – wyjąkał jakoś. Czuć było od niego alkohol ..
- Tak Mnie kochasz , że aż zdradzasz? –zapytałam.
- Nie zdradzam , ja chciałem  z nią tylko pogadać – powiedział i próbował się do Mnie przytulić , ale ja go odepchnęłam.
- Myślisz , że ja jestem taka głupia ?  To spacerowanie z Carolin to niby nic ? Zastanów się co do mnie mówisz – powiedziałam otwierając drzwi. Marco próbował wpakować mi się do domu.
- Nie , ty tutaj nie wejdziesz – powiedziałam wyprowadzając go z domu.
- No co ty , kochanie – powiedział , a ja zamknęłam drzwi. Siedziałam w kuchni i oglądałam telewizor. Reus cały czas próbował jakoś dostać się do mieszkania.  Po chwili usłyszałam jakieś inne odgłosy. Wyjrzałam przez okno , a tam stała policja. Zawołali mnie na chwilkę na zewnątrz.
- Witam , czy pani ma coś wspólnego z tym panem ? – zapytał pan policjant.
- Tak , to mój chłopak , znaczy się nie wiem czy razem jesteśmy – odpowiedziałam .
- Sąsiad zadzwonił po nas , ponieważ jak on twierdzi dochodziły stąd hałasy , a on nie mógł spać . Jest już po 23 proszę pani –powiedział .
- Wiem , która jest . No , ale on siedział tylko pod drzwiami – powiedziałam.
- I nie pomyślała pani żeby mu otworzyć drzwi ? – zapytał.
- To co tutaj się działo to już jest bardziej prywatne. – powiedziałam zgarniając Marco do domu.
- Co ty odpierdzielasz ? Człowieku ! – darłam się na Reusa , a on siedział i coś marudził pod nosem.
- Nie chciałaś mnie wpuścić , to krzyczałem – powiedział zadowolony.
- Ostatnią noc śpisz tutaj , zresztą pogadamy jak wytrzeźwiejesz – powiedziałam odprowadzając go do malutkiego pokoiku . Zgasiłam światło i sama poszłam spać.
Z samego rana wzięłam go na rozmowę.
* U Judyty i Mario.
- Judyta! Dostałem wspaniałą propozycję – krzyknął Mario , który właśnie przyniósł listy .
- Jaką? – zapytałam.
 - Mogę zostać modelem , ale jak zarabiałbym … tylko , że sesje muszę mieć z dziewczyną..- powiedział.
- Wiesz dobrze , że ja nie mogę – powiedziałam.
- No to kto ze mną będzie pozował ? – zapytałem.
- Wiem , Zuzia ! – powiedziałam do niego.
- Myślisz , że się zgodzi ? – zapytał.
- No pewnie – powiedziałam.
* U Zuzi i Roberta*
Wieczorem spakowani weszliśmy do samolotu i odlecieliśmy . Późną nocą byliśmy już na lotnisku w Dortmundzie skąd odebrał nas Moritz . W domu rozpakowałam nasze torby , a później położyliśmy się spać. Robert w swoim domu miał dużo ciekawych rzeczy do ćwiczeń , z samego rana wzięłam dresy i zeszłam na dół poćwiczyć. Na dół zszedł mój chłopak i także się do mnie przyłączył . Po ćwiczeniach położyliśmy się na tapczanie i przespaliśmy .
·         U Iwony i Marco *
Zeszłam na dół , a tam.. przy stole siedział Marco obok , którego były naleśniki w kształcie serc. Na karteczce napisał ‘ Kocham Cię i przepraszam’ postanowiłam mu wybaczyć.
- Słuchaj , trochę mnie wczoraj poniosło – powiedziałam łapiąc jego rękę.
- To moja wina , nie potrzebnie spotkałem się z nią . Wiesz przecież , że dla mnie tylko ty się liczysz. – powiedział całując moje usta.
* U Zuzy *
Obudził mnie dźwięk mojego telefonu to dzwoniła moja siostra. Odebrałam.
- Hej Zuza – powiedział męski głos.
- Cześć Mario – powiedziałam , bo od razu domyśliłam się , że to on .
- Mam do ciebie propozycję – powiedział.
- Jaką ? – zapytałam.
- Mogę zostać modelem , za co mi dużo zapłacą – powiedział.
- co ja mam z tym wspólnego ? – musiałam zapytać.
- Na sesję muszę przyjść z dziewczyną , a Judyta ma bóle brzucha i cały czas leży – powiedział.
- I proponujesz to mi ? – zapytałam.
 - Tak jutro jest pierwsza , wpadnę później i obgadamy wszystko . Papa – powiedział rozłączając się .
Robert wstał , a ja poszłam gotować obiad.

3 komentarze:

  1. Fajnyy ;D Czekam na kolejny ;) Zapraszam również do mnie: http://niebezciebie.blogspot.com/
    Mile widziany komentarz ;3
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. znowu pił cholerny menel, ja bym go z domu wyrzuciła !
    PS: Super rozdział jak zawsze :) zajrzyj do nas www.moda-na-dortmund.blogspot.com ;]

    OdpowiedzUsuń