Nareszcie przyszedł mój kochany
braciszek . Usiedliśmy na tapczanie i zaczęliśmy rozmawiać. Podczas ślubu nie było za bardzo na to czasu.
Wieczorem popiliśmy sobie troszeczkę tak na dobre zapoznanie. Z samego rana wstałam
żeby pobiegać i wrócić do starej formy . Spotkałam kilku starych znajomych z
podstawówki. Przebiegłam się także pod
stadion Lecha. Do domu wróciłam po 2 godzinkach.
- A ty kochanie gdzie byłaś ?-
zapytał Robert robiący nam śniadanie.
- Pobiegać – powiedziałam.
- Mogłaś mnie obudzić – powiedział
podchodząc do mnie .
- Ciebie ? Ty wczoraj tyle wypiłeś
, że szkoda gadać. Nie dałbyś rady – powiedziałam dotykając jego warg.
- No co ty. Dałbym spokojnie radę , a teraz chodź , zjemy
śniadanko – powiedział dając mi do rąk talerzyk z kanapeczkami. Po jakichś 3 godzinach jechaliśmy już na
stadion. Chciałam razem z Lewym pooglądać trening mojego brata. Robert poznał
kilku zawodników , którzy kiedyś jeszcze z nim grali. Trener jak na razie się
też nie zmienił . Mecz był dosyć ciekawy , kolejorz wygrał 2;0 z Legią. Mój
wolny czas po woli się kończył , za 4 dni miałam zagrać swój pierwszy mecz. Denerwowałam się
troszkę.. Z sameg wieczora mieliśmy samolot do Dortmundu . Dużo jeszcze było
czasu na spędzanie miłego czasu z Wiktorem i Julką.
* U Iwony*
- Boże , Marco co ty tutaj
robisz? - zapytałam wściekła.
- Bo ja cię kocham ! – wyjąkał
jakoś. Czuć było od niego alkohol ..
- Tak Mnie kochasz , że aż
zdradzasz? –zapytałam.
- Nie zdradzam , ja chciałem z nią tylko pogadać – powiedział i próbował
się do Mnie przytulić , ale ja go odepchnęłam.
- Myślisz , że ja jestem taka
głupia ? To spacerowanie z Carolin to
niby nic ? Zastanów się co do mnie mówisz – powiedziałam otwierając drzwi. Marco
próbował wpakować mi się do domu.
- Nie , ty tutaj nie wejdziesz –
powiedziałam wyprowadzając go z domu.
- No co ty , kochanie – powiedział
, a ja zamknęłam drzwi. Siedziałam w kuchni i oglądałam telewizor. Reus cały
czas próbował jakoś dostać się do mieszkania.
Po chwili usłyszałam jakieś inne odgłosy. Wyjrzałam przez okno , a tam
stała policja. Zawołali mnie na chwilkę na zewnątrz.
- Witam , czy pani ma coś wspólnego
z tym panem ? – zapytał pan policjant.
- Tak , to mój chłopak , znaczy się
nie wiem czy razem jesteśmy – odpowiedziałam .
- Sąsiad zadzwonił po nas ,
ponieważ jak on twierdzi dochodziły stąd hałasy , a on nie mógł spać . Jest już
po 23 proszę pani –powiedział .
- Wiem , która jest . No , ale on
siedział tylko pod drzwiami – powiedziałam.
- I nie pomyślała pani żeby mu
otworzyć drzwi ? – zapytał.
- To co tutaj się działo to już
jest bardziej prywatne. – powiedziałam zgarniając Marco do domu.
- Co ty odpierdzielasz ? Człowieku
! – darłam się na Reusa , a on siedział i coś marudził pod nosem.
- Nie chciałaś mnie wpuścić , to
krzyczałem – powiedział zadowolony.
- Ostatnią noc śpisz tutaj ,
zresztą pogadamy jak wytrzeźwiejesz – powiedziałam odprowadzając go do
malutkiego pokoiku . Zgasiłam światło i sama poszłam spać.
Z samego rana wzięłam go na rozmowę.
Z samego rana wzięłam go na rozmowę.
* U Judyty i Mario.
- Judyta! Dostałem wspaniałą
propozycję – krzyknął Mario , który właśnie przyniósł listy .
- Jaką? – zapytałam.
- Mogę zostać modelem , ale jak zarabiałbym …
tylko , że sesje muszę mieć z dziewczyną..- powiedział.
- Wiesz dobrze , że ja nie mogę –
powiedziałam.
- No to kto ze mną będzie pozował ?
– zapytałem.
- Wiem , Zuzia ! – powiedziałam do
niego.
- Myślisz , że się zgodzi ? –
zapytał.
- No pewnie – powiedziałam.
* U Zuzi i Roberta*
Wieczorem spakowani weszliśmy do
samolotu i odlecieliśmy . Późną nocą byliśmy już na lotnisku w Dortmundzie skąd
odebrał nas Moritz . W domu rozpakowałam nasze torby , a później położyliśmy
się spać. Robert w swoim domu miał dużo ciekawych rzeczy do ćwiczeń , z samego
rana wzięłam dresy i zeszłam na dół poćwiczyć. Na dół zszedł mój chłopak i
także się do mnie przyłączył . Po ćwiczeniach położyliśmy się na tapczanie i
przespaliśmy .
·
U Iwony i Marco *
Zeszłam na dół , a tam.. przy stole
siedział Marco obok , którego były naleśniki w kształcie serc. Na karteczce
napisał ‘ Kocham Cię i przepraszam’ postanowiłam mu wybaczyć.
- Słuchaj , trochę mnie wczoraj
poniosło – powiedziałam łapiąc jego rękę.
- To moja wina , nie potrzebnie
spotkałem się z nią . Wiesz przecież , że dla mnie tylko ty się liczysz. –
powiedział całując moje usta.
* U Zuzy *
Obudził mnie dźwięk mojego telefonu
to dzwoniła moja siostra. Odebrałam.
- Hej Zuza – powiedział męski głos.
- Cześć Mario – powiedziałam , bo
od razu domyśliłam się , że to on .
- Mam do ciebie propozycję –
powiedział.
- Jaką ? – zapytałam.
- Mogę zostać modelem , za co mi
dużo zapłacą – powiedział.
- co ja mam z tym wspólnego ? –
musiałam zapytać.
- Na sesję muszę przyjść z
dziewczyną , a Judyta ma bóle brzucha i cały czas leży – powiedział.
- I proponujesz to mi ? –
zapytałam.
- Tak jutro jest pierwsza , wpadnę później i
obgadamy wszystko . Papa – powiedział rozłączając się .
Robert wstał , a ja poszłam gotować
obiad.
Pisz dalej ;]
OdpowiedzUsuńFajnyy ;D Czekam na kolejny ;) Zapraszam również do mnie: http://niebezciebie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMile widziany komentarz ;3
Pozdrawiam ;*
znowu pił cholerny menel, ja bym go z domu wyrzuciła !
OdpowiedzUsuńPS: Super rozdział jak zawsze :) zajrzyj do nas www.moda-na-dortmund.blogspot.com ;]