piątek, 3 maja 2013

Rozdział 54



Rozstałyśmy się z Martą obok naszych domów i poszłyśmy się szykować. Nic mi się nie Chciało , nie ubrałam się jakoś inaczej i nie uczesałam. Byłam przemęczona dyskoteką i czułam , że mam zakwasy. W końcu od jakiś 5 lat nie tańczyłam hip – hopu.  Wyszłam na ogródek i zauważyłam bardzo dużo osób , większość z nich nie była mi znana. Wzięłam Roberta na słówko.
- Kim są te dziewczyny? – zapytałam .
- To są koleżanki Mitchella – powiedział uśmiechając się do mnie. Byłam ogromnie zła , to miał być grill tylko dla naszych najbliższych znajomych , a nie do jakiś tam koleżaneczek , których wgl. nie znam. Już od samego początku miałam zły humor i usiadłam najbardziej w kącie gdzie na mnie nikt nie zwracał uwagi . Czekałam zniecierpliwiona na Iwonę , bo musiała załatwić kilka rzeczy. Widziałam , że Robert świetnie bawi się z innymi więc nie przeszkadzałam mu , najwyraźniej byłam tam tylko do pieczenia kiełbasek. W końcu podszedł do mnie Marco i złapał za rękę, zaprowadził do domu i kazał usiąść na kanapie. Usiadł obok mnie i zaczął rozmowę.
- Nie przejmuj się , najwidoczniej ostatnio miał za mało rozrywki – powiedział odgarniając moją grzywkę.
- To czemu nie może robić tego gdzieś indziej , najwidoczniej to ja mu się znudziłam – powiedziałam ocierając oczy.
-  Nie znudziłaś mu się na pewno . Jesteś najlepsza , nie martw się nim , a teraz chodźmy po kiełbaski – powiedział podnosząc mnie z kanapy. Wyszliśmy , a Robert spojrzał się na mnie jakoś dziwnie. Odwróciłam się w drugą stronę i szłam w kierunku grilla. Wzięłam dwie najbardziej dopieczone kiełbaski i dałam jedną Marco. Były pyszne , zajadaliśmy się nimi dosyć długo. Nagle podszedł do nas Lewy. 
- A wy co tak sami w kącie siedzicie ? – zapytał.
- O nagle się nami zainteresowałeś – powiedziałam złośliwie.
- O co ci znowu chodzi ? – krzyknął na mnie.
- Idź zabawiać tamte blondyneczki – odpowiedziałam puszczając oczko do Reusa.
- Wiedzialem , że nawet nie będę mógł z nimi porozmawiać – powiedział siadając obok mnie na ławce.
- Nieee , nie chodzi tutaj o rozmowę tylko o te Przytulanki – powiedziałam wstając z ławki. Zauważyłam Iwonę i szybko do niej podbiegłam.
- Iwona , chodź szybko do domu – powiedziałam.
- Co jest ? – zapytała zamykając za mną drzwi .
- Robert , on się mną bawi , ale to tak serio – powiedziałam przygnębiona.
- Właśnie widzę jak zabawia blondyneczki – powiedziała siadając obok mnie.
- Nie wiem już o co mu chodzi – powiedziałam.
- Nie przejmuj się , po prostu nie docenia tego co ma – powiedziała. Poszłam do góry i położyłam się w swoim pokoju . Miałam bóle brzucha i zaczynała mnie boleć głowa , a z zewnątrz słyszałam jakieś krzyki . Stwierdziłam ,że nie warto jest mi do niech wychodzić. Tak sobie leżałam , aż zasnęłam…

2 komentarze:

  1. Fajny ;) Czekam na następny ;p Zapraszam również do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe ! Wciąga strasznie :)
    Zapraszam : http://pilkanoznacalymzyciem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń