Rozstałyśmy się z Martą obok
naszych domów i poszłyśmy się szykować. Nic mi się nie Chciało , nie ubrałam
się jakoś inaczej i nie uczesałam. Byłam przemęczona dyskoteką i czułam , że mam
zakwasy. W końcu od jakiś 5 lat nie tańczyłam hip – hopu. Wyszłam na ogródek i zauważyłam bardzo dużo
osób , większość z nich nie była mi znana. Wzięłam Roberta na słówko.
- Kim są te dziewczyny? –
zapytałam .
- To są koleżanki Mitchella –
powiedział uśmiechając się do mnie. Byłam ogromnie zła , to miał być grill
tylko dla naszych najbliższych znajomych , a nie do jakiś tam koleżaneczek ,
których wgl. nie znam. Już od samego początku miałam zły humor i usiadłam
najbardziej w kącie gdzie na mnie nikt nie zwracał uwagi . Czekałam
zniecierpliwiona na Iwonę , bo musiała załatwić kilka rzeczy. Widziałam , że
Robert świetnie bawi się z innymi więc nie przeszkadzałam mu , najwyraźniej
byłam tam tylko do pieczenia kiełbasek. W końcu podszedł do mnie Marco i złapał
za rękę, zaprowadził do domu i kazał usiąść na kanapie. Usiadł obok mnie i
zaczął rozmowę.
- Nie przejmuj się ,
najwidoczniej ostatnio miał za mało rozrywki – powiedział odgarniając moją
grzywkę.
- To czemu nie może robić tego
gdzieś indziej , najwidoczniej to ja mu się znudziłam – powiedziałam ocierając
oczy.
-
Nie znudziłaś mu się na pewno . Jesteś najlepsza , nie martw się nim , a
teraz chodźmy po kiełbaski – powiedział podnosząc mnie z kanapy. Wyszliśmy , a
Robert spojrzał się na mnie jakoś dziwnie. Odwróciłam się w drugą stronę i
szłam w kierunku grilla. Wzięłam dwie najbardziej dopieczone kiełbaski i dałam
jedną Marco. Były pyszne , zajadaliśmy się nimi dosyć długo. Nagle podszedł do
nas Lewy.
- A wy co tak sami w kącie
siedzicie ? – zapytał.
- O nagle się nami
zainteresowałeś – powiedziałam złośliwie.
- O co ci znowu chodzi ? –
krzyknął na mnie.
- Idź zabawiać tamte blondyneczki
– odpowiedziałam puszczając oczko do Reusa.
- Wiedzialem , że nawet nie będę
mógł z nimi porozmawiać – powiedział siadając obok mnie na ławce.
- Nieee , nie chodzi tutaj o
rozmowę tylko o te Przytulanki – powiedziałam wstając z ławki. Zauważyłam Iwonę
i szybko do niej podbiegłam.
- Iwona , chodź szybko do domu –
powiedziałam.
- Co jest ? – zapytała zamykając
za mną drzwi .
- Robert , on się mną bawi , ale
to tak serio – powiedziałam przygnębiona.
- Właśnie widzę jak zabawia
blondyneczki – powiedziała siadając obok mnie.
- Nie wiem już o co mu chodzi –
powiedziałam.
- Nie przejmuj się , po prostu nie
docenia tego co ma – powiedziała. Poszłam do góry i położyłam się w swoim
pokoju . Miałam bóle brzucha i zaczynała mnie boleć głowa , a z zewnątrz słyszałam
jakieś krzyki . Stwierdziłam ,że nie warto jest mi do niech wychodzić. Tak
sobie leżałam , aż zasnęłam…
Fajny ;) Czekam na następny ;p Zapraszam również do mnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawe ! Wciąga strasznie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam : http://pilkanoznacalymzyciem.blogspot.com/