niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział 65

~Zuza
W końcu przyszedł ten czas kiedy trzeba było zacząć się szykować. Wyjęłam nową sukienkę i założyłam ją na siebie. Z butami miałam lekki problem , ponieważ jestem niższa od Roberta , a na korku iść nie mogłam. Podłączyłam lokówkę i zaczęłam się malować. Wreszcie przyszedł do domu Robert. Nie wiem co on robił , ale widać było , że się zdenerwował. Założył szybko garnitur i zniósł mnie na dół. Podjechała po nas limuzyna. Byłam tak bardzo zdziwiona , ale jeszcze się nie odzywałam do niego. Przed restauracją stało już dużo samochodów  między innymi Marco , Mario i Nuriego. Wysiadłam , chwyciłam kule i szłam przed siebie. Nagle ktoś zawołał ZUZA! Odwróciłam się i zobaczyłam wystrojonego trenera.
- Słucham ?
- Pięknie dziś wyglądasz - powiedział pomagając mi iść.
- Dziękuję bardzo Juergen - powiedziałam wchodząc na sale.
Większość znajomych już zajęło swoje miejsce. Dla mnie specjalnie była uszykowana kanapa. Oczywiście mojego chłopaka przy mnie nie było . A dlaczego? Chciałabym to wiedzieć.. Podeszła do mnie Agata. Rzuciła mi się w ramiona.
- Hej kochana - powiedziała przytulając się do mnie.
- No hej . - powiedziałam.
- Ty to jestes piękna - powiedziała odgarniając moją grzywkę
- Ty też.- odpowiedziałam.
- Gdzie masz Roberta ?
 - Nie wiem , od jakiegoś czasu zbytnio nie mamy dla siebie czasu. Dziwię się , że mnie wziął dzisiaj na ten bal - powiedziałam.
- Nie mów , że masz z nim źle - powiedziała.
- Słuchaj , to nie to samo co było kiedyś. Ja po prostu wiem , że mu bycie ze mną już nie pasuje - powiedziałam. Na tym skończyła się rozmowa , ponieważ trener zabrał głos.
''WITAM WSZYSTKICH PIŁKARZY , PREZESÓW , ZAPROSZONYCH GOŚCI ORAZ PIĘKNE DZIEWCZYNY PIŁKARZY'' -powiedział Klopp/
Na specjalne jego życzenie została puszczona jego ulubiona piosenka. Wszyscy zaczęli tańczyć oprócz mnie.. zostałam sama przy stole. Gdyż Roberta nadal nie było..

1 komentarz:

  1. Zapraszam do siebie na nowego bloga: http://marco-and-zuza.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń