środa, 10 lipca 2013

Rozdział 67

~Zuzia
Z samego rana wstałam i zeszłam do kuchni. Chciałam tak bardzo zrobić jakieś dobre śniadanie Robertowi, ale on mnie wyprzedził . Od razu wpadłam mu w ramiona i dałam mu buziaka. Nadal nie wierzyłam w to co się stało wczorajszego wieczoru. To było coś bardzo miłego. Pomimo to , że miałam chorą nogę wskoczyłam mu na ręce. Czułam , że będziemy ze sobą szczęśliwi. Na stole leżały dwa usmażone jajka w kształcie serca , a do popicia stało czerwone wino. Posprzątałam po śniadanku i przebrałam się w jakieś luźne ciuszki. Oczywiście , że miałam w planach spędzić cały dzień z Robertem , ale on miał trening , a ja musiałam zjawić się u lekarza. Czekałam na Iwonę , która miałam mnie podwieść do szpitala. Jednak popsuł się jej samochód i musiałam wyciągnąć Martę. Opowiedziałam jej dokładnie o ostatnim wieczorem i wsiadłyśmy w jej opla i ruszyłyśmy. Mój doktor już czekał . Weszłam do gabinetu , a on od razu zdjął mi bandaż i poświecił mi w ranę. Spróbował zdrapać mi strupek , ale to tak bolało , że masakra. Po wizycie miałam już lepszy humor , ponieważ noga nie bolała mnie tak jak ostatnio. Kiedy wróciłam do domu Robert ponownie na mnie czekał. Wypożyczył jakieś filmy i zrobił popcorn. Pogoda była bardzo słaba , zaczęło padać i zrobiło się szaro i zimno . Sięgnęłam po koc i usiadłam obok mojego narzeczonego na łóżku.Przytuliłam się i pocałowałam. Było mi tak bardzo dobrze. Chociaż byłam zmęczona to i tak wytrzymałam do rana. Cieszyłam się z tego wszystkiego co się wokół mnie działo .
~Iwona
Marco przyjechał po mnie do miasta , ponieważ samochód zabrała laweta. Byłam taka wściekła , że nie mogłam potowarzyszyć przyjaciółce. Poszliśmy do małej knajpki , bo pogoda była bardzo słaba. Wypiłam ciepłą herbatkę i zasnęłam mojemu skarbowi na ramieniu . Chciałam teraz powspierać wszystkich przyjaciół , ale nie mogłam się od niego oderwać. Musiałam się też przygotować już na to , że niedługo Zuza będzie musiała się wyprowadzić. Kiedy o tym pomyślałam zakręciła mi się łza w oku . Marco spojrzał na mnie , bo nie wiedział o co chodzi.
- Co jest kochana? - zapytał.
- Jest mi bardzo przykro , że niedługo będę musiała się rozstać ze Zuzą - powiedziałam.
- Kochanie, przecież Robert będzie grał w BVB jeszcze cały sezon! - powiedział.
- No tak , ale później? To tak szybko zleci , a my się od siebie oddalimy- powiedziałam.
- Nie martw się , jeżeli będzie potrzeba to cię będę do niej podwoził , dla ciebie wszystko - powiedział całując mnie w usta..

1 komentarz:

  1. Piękne, popiszemy e-maile. Jeśli tak napisz na grapeeesm@gmail.com

    Czekam <3
    Podpisz się lewyyy ;)

    OdpowiedzUsuń